czwartek, 4 kwietnia 2013

Pierogi ze szpinakiem, czyli zielono mi a wokół biało...

Święta, święta i... jak to mawiają wszyscy przejedzeni Polacy o tej porze roku (tj. po świętach :) ) Korzystając z okazji chwalę się kolejnym swoim autorskim przepisem, które może i gdzieś się już pojawił w internetowych czeluściach ale bynajmniej ja na żaden taki nie trafiłam :) Przepis zrodził się niecały rok temu, kiedy to po wizycie w najlepszej pierogarnii w Rzeszowie zarówno mój jak i mojego M. zachwyt na temat pierogów z farszem szpinakowym nie miał końca. Jak już zachwyt przemienił się w tęsknotę i głód, przymuszona stworzeniem czegoś samodzielnie postanowiłam podjąć wyzwanie i odtworzyć smak rzeszowskich pierogów na Pomorskiej ziemi :) Efekt był taki, że moja ciotka z Niemiec brała chyba 4 dokładki mimo, że wiecznie jest na diecie (widocznie ta pierogowa opcja nie tuczy! ;D) i takim oto sposobem moje szpinakowe pierogi zaczęły mieć coraz to większą rzeszę fanów, warto też wspomnieć, że nawet przeciwnicy i zawzięci wrogowie zielonych liści zmiękli i od spotkania z moimi pierogami twierdzą, że nie taki szpinak straszny! :)

Składniki: (na ok. 50 pierożków, wycinanych szklanką)

Farsz:

1 i 1/2 opakowania szpinaku w brykiecie (może być też ten rozdrobniony byle nie liście, bo się będą ciągnąć)
1 i 1/2 kostki sera feta (ja używam tego z Biedronki, tłustego z Mlekovity)
4 ząbki czosnku
pieprz i ew. sól (trzeba uważać z solą, bo feta jest już dość słona)
1 płaska łyżka bułki tartej.

Szpinak rozmrażamy na patelni, dodajemy rozgnieciony czosnek, po całkowitym odparowaniu wody wkurzamy fetę i mieszamy na wolnym ogniu rozcierając grudki aż do powstania gładkiej masy. Jeśli mas jest zbyt rzadka można dodać nieco bułki tartej. Doprawić do smaku. Odstawić w chłodne miejsce aby masa przestygła i zrobiła się zwięzła -> łatwiej potem pakować ją do pierogów.

Ciasto:

4 szkl. mąki (ew. ciut więcej do podsypania)
1 szkl. ciepłej wody

Zagnieść do elastycznej konsystencji.

Lepimy pierożki.
Gotujemy w osolonej wodzie do 2min. od wypłynięcia.

Podajemy z uprażoną na brązowo cebulką.

Mniam! :)

1 komentarz:

  1. Hie, hie, w Pierogarni na Dąbrowskiego bywa się stale... Mnie najbardziej smakują z wątróbką, bo w domu w życiu nie chciałoby mi się bawić z farszem wątróbkowym. A ze szpinakiem robię dość często, co ino daję ser biały a nie feta. Z fetą robiłam tarty ze szpinakiem, ale do pierogów lepszy twaróg.
    Gratuluję nieustającej radości kuchennej, całuski!

    OdpowiedzUsuń