sobota, 29 czerwca 2013

Surówka ECO z młodej kapusty - Macowe natchnienie! ;)

Dzisiaj surówka! Surówka z młodej kapusty, typowa dla tej pory roku :) To, że dzisiaj ją zrobiłam to zasługa pewnej (jeszcze) panny z Podkarpacia, której mama i babcia obdarowały mnie torbą zieleniny z przydomowego ogródka! :) Warzywka pyszne, dopiero w takich niepędzonych, wyhodowanych przy domu czuć smak lata, mniam! :)
Do surówki zrobiłam chińskie placuszki z kurczakiem, o których napiszę niebawem a tymczasem przechodzę do przepisu na moją ulubiona surówkę z młodej kapusty :)


Składniki:

1/2 małej główki kapusty
2 młode marchewki
1/2 pęczka koperku
1 średni ogórek zielony (gruntowy)
1/2 średniej cebuli
1 łyżka octu winnego
cukier, pieprz do smaku
3 łyżki oleju

Kapustę pokroić drobno, posolić, lekko ugnieść aby puściła sok, odstawić na ok. 30min aby zmiękła.
Ogórka zetrzeć na tarce na oczkach "do plasterków" :) (czasami sama się dziwię skąd mi si biorą takie określenia :D)
Marchewkę zatrzeć na dużych oczkach.
Cebulę pokroić w drobną kostkę.
Koperek posiekać na drobno.
Po upływie pół godziny i odcedzeniu kapusty z nadamiru wody, którą wydzieliła, dodać resztę warzyw, wymieszać, dodać ocet, olej i przyprawy.
Surówka smakuje najlepiej po odstaniu jakiś 2 godzin w lodówce.

środa, 26 czerwca 2013

Tort czekoladowo-czekoladowy, marzenie czekoladoholika!

Dalej pozostaję w wątku menu wieczoru panieńskiego :) Tym razem wrzucam przepis na tort czekoladowy, który smakował wszystkim bez wyjątku, nawet mi, a trzeba wiedzieć, że za tortami szczególnie czekoladowymi przepadam średnio. Aby zrobić taki myk, że niby tort nie zajmuje nam dużo czasu biszkopt warto upiec dzień wcześniej :)
Tort z tym kremem jest wyborny i nie ukrywam, że to on właśnie robi całe show. Przepis na tę pyszną masę dostałam od p. Irenki, która kiedyś sobie ją wymyśliła ot tak ;)



Składniki (na torcik średnicy 21cm)

Biszkopt:

6 jaj
1 szkl mąki ziemniaczanej
1/2 szkl. mąki pszennej ( lub 1 i 1/2 szkl. mąki pszennej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 i 1/2 szkl. cukru
2 łyżki stołowe kakao
łyżka stołowa octu

Ubić pianę z białek, dodać cukier (można nieco zmniejszyć jego ilość) i dobrze rozmiksować. Masa białkowo-cukrowa powinna być lśniąca i sztywna.
Żółta, ocet i proszek do pieczenia wymieszać w innej miseczce (zamiast octu może być sok z 1/2 cytryny, ważny jest kwas, który zetnie białka) i dodać do ubitej przedtem piany.
Na koniec do masy wsypać przesianą mąkę i kakao, bardzo delikatnie wymieszać.
Piec ok 30 - 40 min w temp. ok 170-180 stopni (przy zastosowaniu funkcji termoobiegu w nieco niższej temperaturze).

Krem:

1 kostka margaryny PALMA
1 puszka masy kajmakowej o smaku czekoladowym
1 rozpuszczona gorzka czekolada
1 gorzka czekolada posiekana

Dodatkowo:

ok. 20 truskawek

Wykonanie:

Margarynę utrzeć na puch,  dodawać po łyżce masy kajmakowej stale miksując, gdy cała masa zostanie "wmiksowana" dodać rozpuszczoną gorzką czekoladę i znów miksować aż wszystko ładnie się połączy. Gotową masę podzielić na dwie części. Do jednej dodać 3 łyżki ciemnego kakao i jeszcze raz dokładnie wymieszać.
Pierwszą część masy podzielić jeszcze raz na pół. Jedą część posmarować 1 placek biszkoptu (wcześniej nasączony kawą i alkoholem). Na pierwszą warstwę kremu ułożyć przekrojone na pół truskawki. Do drugiej części kremu dodać posiekaną gorzką czekoladę, wymieszać i wyłożyć na truskawki. Przykryć drugim plackiem (również nasączonym). Całość posmarować kremem z dodatkiem kakao, udekorować wedle swojego "widzi mi się" ;)
Schłodzić w lodówce minimum 2 godziny a najlepiej gdy przeleżakuje całą noc w lodówce.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Pizzowe ślimaczki, hit wieczoru panieńskiego.

Kilka tygodni temu przeglądając blogi kulinarne znalazłam przepis na pizzę zawijaną do odrywania, wpadł mi w oko i pomyślałam, że przypadnie również moim kubkom smakowym toteż przy najbliższej okazji postanowiłam przepis wypróbować efekt okazał się baaaardzo zadowalający :) Cały wieczór panieński wcinałyśmy je aż nam się uszy trzęsły.

Składniki na ciasto:

1 szklanka ciepłej wody 
25 g świeżych drożdży  
1/3 szklanki oleju 
1 płaska łyżeczka soli 
1/2 łyżeczki cukru 
1 jajko 
3,5 szklanki mąki pszennej

Nadzienie:

sos pomidorowy (ja zrobiłam ze swojego sprawdzonego przepisu: klik)
10 dag startego żółtego sera
15 dag duszonych pieczarek z cebulką

Ciasto: Z drożdży, cukru, soli, szklanki mąki i ciepłej wody robię zaczyn. Odstawiam miskę z rozczynem na 15 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie dodaję resztę składników i wyrabiam ciasto. Powinno odchodzić od dłoni i miski. Miskę z ciastem przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Ciasto rozwałkować na prostokąt, posmarować sosem, posypać serem, wyłożyć pieczarkami i zawinąć (jak makowca wzdłuż krótszego boku). Kroić plastery na ok. 3cm i układać na blaszce wyłożonej papierem (w pierwotnej wersji autorka pisze, żeby układać kawałki w tortownicy, ja  natomiast zrobiłam to na normalnej podłużnej blaszce). Ślimaczki posmarować rozmąconym jajkiem, piec w nagrzanym do 200 stopni piekarniku na złoty kolor. Wcinać na ciepło lub na zimno najlepiej z super tuczącymi sosami ale jak nasze weekendowe hasło prawi: gdy panny się bawią kalorie się nie liczą ;)

Ps. Na wspomnianym panieńskim weekendzie rozkoszowałam się cebulaczkami wg przepisu Gosi - Kierowniczki, który jak tylko dostanę to wypróbuję osobiście :)

czwartek, 13 czerwca 2013

Gofry z truskawkami czyli wakacje czas zacząć! :)

Sesja, sesja i... po sesji!! :) Zwycięstwo moi drodzy, przede mną 3 miesiące błogiego lenistwa :) Na huczne rozpoczęcie wakacji postanowiłam zrobić gofry, pyszne, chrupiące, słodkie i tak popularne na wakacyjnych wojażach czy to nad moim morzem czy też w podkarpackich Bieszczadach ;) Chociaż już sama nie wiem czy te Bieszczady nie są też trochę moje ;)


Składniki:
1 kostka margaryny w temperaturze pokojowej
4 jajka
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 szkl. mąki
proszek na pieczenia "na czubek noża"
4 łyżki cukru
skórka otarta z 1 cytryny
1 łyżka soku z cytryny (cytrynę można zamienić na esencję waniliową)

Margarynę z cukrem utrzeć na puch, dodać żółtka ucierać przez ok. 2-3 minuty do otrzymania gładkiej masy. Przesiać mąki i proszek do pieczenia, dodać do masy. Zmiksować. Dodać skórkę i sok, miksować jeszcze przez chwilę.
Na rozgrzaną gofrownicę kłaść porcję ciasta i piec na złoty kolor. Studzić na kratce (wtedy gofry zachowają chrupkość). Podawać z bitą śmietaną i owocami lub też innymi ulubionymi dodatkami.

Pozdrawiam słodko, słonecznie i pysznie! :D



Zdjęcia wykonane przez moją koleżankę Judytę z Lord Project.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Sałatka z ogórków małosolnych i pomidorów - idealna na letnie grillowanie

Sezon grillowy w pełni toteż stwierdziłam, że czas dodać jakiś sprawdzony przepis. Mam kilku faworytów mojego grillowania ale na pierwszy rzut pójdzie sałatka z ogórka, pomidora i cebulki, która jest stałym punktem wśród dodatków do grillowanych smakołyków w moim domu.

Składniki:

2 spore pomidory
4-6 większych ogórków małosolnych (poza sezonem mogą być kiszone)
1 mała cebula czerwona (biała od biedy też się nada, szczypior gruby, modnie zwany dymką też będzie fajnie pasował)
3 łyżki oleju
pieprz i sól do smaku
posiekany koperek  (opcjonalnie)

Pomidory i ogórki pokroić w kostkę. Cebulkę drobno pokroić dodać do warzyw. Dodać olej, doprawić solą i pieprzem, wymieszać i odstawić na 10min.(można dodać koperek (tak jak zrobiłam to ostatnio ja :) )

Pozdrawiam! :)

sobota, 8 czerwca 2013

Muffinki z rabarbarem i kruszonką - totalny HIT!!

Wczoraj upiekłam chyba jedne z najlepszych muffinek w swoim życiu, a to za sprawą przepisu znalezionego na bluespoon.pl. Muffinki w tym wydaniu są obłędnie dobre i można je wcinać bez opamiętania bo mają w sobie niesamowitą lekkość a co za tym idzie nie zapychają człowieka po jednej sztuce. Wg mnie to jedno z moich największych odkryć tego sezonu. Posmakowały mi do tego stopnia, że dzisiaj znów je upiekłam i założę się, że upiekę je jeszcze nie raz tego lata. Naprawdę polecam i zachęcam do wypróbowania.

Składniki (na 12 sztuk):

1 szklanka pokrojonego w kostkę rabarbaru (ok 3 łodygi) <- mi wyszło na jedną szklankę dokładnie 1,5 łodygi
1/2 szklanki cukru
1 1/2 szklanki mąki1 jajko
1/4 szklanki oleju lub rozpuszczonego masła
1/2 szklanki  mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu (ponieważ ja cynamon lubię ale w ilościach śladowych ograniczyłam go do 1/2 łyżeczki)

Kruszonka:
1/4 szklanki mąki
2 łyżki masła (miękkiego)
1/3 szklanki cukru (najlepiej brązowego) <- miałam zwykły biały i też taki dałam ;)
1/2 łyżeczki kardamonu (nie miałam więc zamieniłam na cukier wanilinowy - 1 łyżeczka)

Składniki na kruszonkę zagnieść do konsystencji "mokrego piasku".

Wszystkie suche składniki wymieszać ze sobą w jednej misce. W drugiej misce wymieszać składniki mokre. (ja to robię tzw. rózgą, lekko roztrzepuję) wlać do suchych, wymieszać łyżką. Do powstałej masy dodać  rabarbar, delikatnie wymieszać. Rozłożyć do foremek na muffinki. Piec w temp. 175 stopni przez około 20min.

Przepysznie pozdrawiam!! :)


piątek, 7 czerwca 2013

Brownies serowo-czekoladowe, czyli słodko i rozkosznie.

Swego czasu ten przepis pomógł mi w oczarowaniu pewnego kawalera z Podkarpacia :) Połączenie czekolady i sera to jest to co tygryski lubią najbardziej. Brownies w tym wydaniu są pyszne, takie a'la małe serniczki czekoladowo-śmietankowe, pyszota! Przepis na pewno przypadnie do gustu wszystkim łasuchom! :)A znalazłam go na stronie joyofbaking.com, gdzie mogę siedzieć godzinami dostając co raz to większego ślinotoku! :))

Składniki:

(Część czekoladowa)
113g masła
115g gorzkiej czekolady
250g cukru (można nieco zredukować jak ktoś nie lubi słoduchów)
1 łyżeczka esencji waniliowej (od biedy olejek wnilinowy też się nada :) )
2 duże jajka
65g mąki
1/2 łyżeczki soli

(Część serowa)

227g serka kremowego serka twarożkowego (takiego trzykrotnie mielonego)
65g cukru
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
1 duże jajko

Blaszkę wykładamy folią aluminiową (tak jest w oryginalnym przepisie, ja zaś robiłam na papierze do pieczenia i wyszło super)
W kąpieli wodnej roztopić czekoladę i masło. Po rozpuszczeniu wymieszać na gładką masę z esencją waniliową i cukrem. Dodawać po jednym jajku stale miksując. Dodać mąkę wymieszaną z solą, miksować ok. 1 minuty na niskich obrotach tak aby uzyskać gładką masę. Odłożyć z czekoladowej masy 1/2 filiżanki/szklanki, pozostałą masę wylać na wcześniej przygotowaną blachę.
W osobnej misce ubić serek na puch. Dodać jajko, esencję i cukier. Zmiksować do uzyskania gładkiej masy (niezbyt długo). Powstałą masę wylać na ciemną warstwę.
Na serowej warstwie w każdym rogu blaszki zrobić kleks z pozostałej ciemniej masy i przeciągnąć nożem w poprzek aby zrobić wzorek (coś tak jak na zebrę).
Piec w rozgrzanym do 160 stopni piekarniku przez ok. 30min. lub do momentu aż ciasto się zetnie a masa serowa zacznie robić się złocista.
Wystudzić i wstawić na min. godzinę do zamrażalnika. Po tym czasie wyjąć brownies i pociąć w kwadraty.
Są dwa sposoby serwowania: 1) w temp. pokojowej 2) schłodzone w zamrażalniku tudzież lodówce. Mi osobiście ta druga opcja bardziej przypada do gustu :)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Makaron z tuńczykiem czyli obiad w kwadrans.

Tuńczyk, to po szpinaku moja druga miłość :) Przepis na ten sos znam od LO i od LO kiedy czas mnie nagli a głód nie daje spokoju gotuję właśnie makaron z tuńczykiem. No i właśnie jak to przy sesji czas nagli każdego studenta mnie niestety ta reguła nie omija więc postanowiłam po raz kolejny postawić na pożywny i szybki obiad w tzw. "kwadrans" a może nawet nie tzw.?? :))

Składniki:

Makaron (tyle ile komu potrzeba)
1 puszka tuńczyka w oleju (przetestowałam wersje "light" z tuńczykiem w sosie własnym i mówię to nie to smak już całkiem inny)
1 puszka lub karton pomidorów w puszce lub przecieru pomidorowego
1 średnia cebula
cukier, sól, pieprz i inne przyprawy wg uznania do smaku

Wstawić wodę na makaron i w międzyczasie pokroić cebulę w drobną kostkę. Zeszklić na odrobinie oleju (dosłownie odrobinie, bo potem tuńczyk też ma olej i będzie za tłusto). Do zeszklonej cebuli dodać odcedzonego tuńczyka (ja zawsze odlewam trochę oleju ale bez przesady żeby do suchości o co to nie, nie po to tuńczyk w oleju żeby się go całkowicie pozbywać, ot po prostu nadmiar z wierzchu - myślę, że wyraziłam się jasno w kwestii oleju dlatego też teraz dalsza część przepisu) jak już tuńczyk z cebulą skwierczą na patelni a makaron bulgocze w garnku dodać pomidory i gotować na wolnym ogniu aż do momentu odparowania wody i samoistnego zagęszczenia się sosu. Doprawić do smaku. Gotowym sosem polać makaron ew. wrzucić makaron do sosu i wymieszać (obie wersje mają swój własny różniący się dość od siebie smak).

Ja jako fanka ogórków konserwowych zwanych również korniszonami (nie wiem czym się tak właściwie te dwie nazwy różnią, ja osobiście wyniosłam z domu tą pierwszą) wcinam ten makaron zawsze z ogóreczkiem ale to już taka moja fanaberia, do której nie wszyscy muszą się stosować ;)

Smacznie pozdrawiam!