wtorek, 1 kwietnia 2014

Zupa buraczkowa babci Stasi (udawany barszcz ukraiński)

Ta zupa to smak mojego dzieciństwa, nie pomidorowa, nie ogórkowa to właśnie buraczkowa była moim number 1 wśród zup!! Ach na same wspomnienie o niej ślinka cieknie. Barszcz w takiej formie gotowała moja mama a moją mamę nauczyła jej mama czyli wspomniana w tytule babcia Stasia. Zupa pyszna, tania i wyżywi ładną gromadkę. Najlepiej smakuje na drugi, a nawet na trzeci dzień to jest w niej magiczne, robisz wieczorem a potem obiad z głowy przez następne dwa dni :) Pycha!

Składniki:

30dag żeberka wieprzowego
2 spore marchewki
1/4 selera (średniej wielkości)
1 mały por
1 spora pietruszka
1 słoiczek buraków marynowanych (wiórki)
1 puszka białej fasoli (ja akurat miałam czerwoną)
4 średniej wielkości ziemniaki pokrojone w drobną kostkę
4 ząbki czosnku
1/2 kubka małej kwaśnej śmietany 18%
1 czubata łyżka mąki
kilka ziaren ziela angielskiego
3-4 listki laurowe
sól, pieprz, maggi, kucharek do smaku, co komu pasuje

Z mięsa, warzyw, listków laurowych i ziela angielskiego ugotować wywar. Dodać ziemniaki, gotować ok. 10min. dodać buraczki, czosnek i przyprawy. Gotować na małym ogniu przez kolejne 10min. Dodać fasolę wraz z zalewą. W miseczce rozrobić śmietanę z mąką i odrobiną nabranej z garnka zupy. Dodać do zupy, zagotować.
Zupa najlepiej smakuje na drugi dzień :)

1 komentarz:

  1. Nigdy nie robiłam z marynowanych buraczków. I wyobraź sobie, że ja też mam barszcz ukraiński na weekend!

    OdpowiedzUsuń