poniedziałek, 12 maja 2014

Lekki deser dla łasuchów na diecie

Znam wiele osób na czele z moją kochaną Babunią (którą w tym miejscu serdecznie ściskam i pozdrawiam) zaczynają swoją walkę o lepszą sylwetkę, zazwyczaj walka trwa do środy, gdy delikwent jest mocno zdeterminowany wtedy może trwać w porywach do czwartku - piątku ;) Osobiście należę do tych ludzi, którzy wraz z poniedziałkiem pragną zmienić swoje żywienie na zdrowsze, lżejsze i ogólnie bardziej sympatyczne zarówno dla żołądka, wątroby i innych takich wnętrzności jak również dla tzw. boczków i bioderek :) Dlatego też postanowiłam co poniedziałek wrzucać przepis na coś "fit", zobaczymy jak wyjdzie to w praktyce ale trzymajcie kciuki za moją determinację i regularne dodawanie wpisów. Dzisiaj na tapetę pójdzie pyszny i lekki deser owocowy, który zaspokoi podniebienie każdego łasucha pod warunkiem, że taki łasuch lubi owoce :) Jeśli chodzi o desery to jestem fanką wszelkich owocowych wariacji i gdyby moje szaleństwo na owocowej słodyczy się kończyło wszystko było by idealnie, niestety... Moją zmorą jest czekolada bez której nie wyobrażam sobie dłuższego okresu czasu niż 3 dni stąd w poniedziałek owoce, we wtorek jeszcze też ale w środę musowo muszę wciągnąć wafelka lub też inne ciacho z czekoladą co by mi mój czekoladowy cukier zbytnio w organizmie nie opadł... ;)

Składniki (2 porcje):
1 duży czerwony grejpfrut
1 duże żółte jabłko (inne też się nada, ja akurat miałam żółte więc pięknie wkomponowało się kolorystycznie)
1 pomarańcza
1/2 opakowania dużego jogurtu greckiego
2 łyżeczki miodu

Grejpfruta obrać ze skóry i błonek, pokroić w kostkę. Podobnie uczynić z pomarańczą.
Z jabłka wyciąć gniazdo nasienne, pokroić w kostkę, dodać do cytrusów.
Całość polać jogurtem i miodem, wymieszać.
Zajadać od razu po przygotowaniu.
MNIAM! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz