Te grzanki znam od liceum albo i dłużej. Przepis wykopałam z mojego ulubionego portalu, z którym zaczynałam kulinarną przygodę "Wielkie Żarcie" zapiekanki z tego przepisu robiłam bardzo długo i bardzo często aż się mi przejadły (jak to zazwyczaj bywa, gdy coś robimy zbyt często). Ostatnio korzystając z aury za oknem, która nie napawała do wieczornego wychodzenia postanowiłam zrobić kolację na ciepło a w roli głównej na stole zagościły właśnie zapiekanki z tuńczykiem. Smak ich jest nie do podrobienia a dodatkowo robi się je dosłownie w kwadrans! Idealna przekąska na leniwy wieczór w domu, gdy ma się ochotę na coś "nie z tej ziemi" ale na pizzę szkoda nam pieniędzy albo centymetrów w biodrach w takiej sytuacji nasze ciabatowe zapiekanki przyjdą nam z odsieczą! :)
Składniki: (na 8 sztuk)
4 bułki ciabata (w pierwotnej wersji bułka wrocławska jednak ciabaty super się w tym wypadku sprawdziły, w chwilach kryzysu używałam nawet zwykłego chleba - też dawał radę)
masło do posmarowania bułek
zioła prowansalskie
czerwona słodka papryka w proszku
2 puszki tuńczyka w sosie własnym
1 łyżeczka musztardy
2 kopiaste łyżeczki majonezu
1/2 puszki kukurydzy konserwowej
8 plasterków tłustego żółtego sera (takiego fajnego do zapiekania, żeby się ładnie roztapiał)
Włączyć piekarnik i ustawić na 180stopni.
Tuńczyka odsączyć z wody rozdrobnić widelcem dodać majonez, musztardę, pieprz i sól, wymieszac na głaską masę. Dodać odsączoną kukurydzę wmieszać do masy.
Bułki przekroić wzdłuż, posmarować cienko masłem, posypać ziołami, nałożyć masę tuńczykową, przykryć plasterkiem sera i posypać papryką.
Piec ok.10min. do czasu aż ser się pięknie rozpuści.
Podawać z ketchupem lub sosem czosnkowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz