poniedziałek, 26 lutego 2018

Ekspresowy pasztet z wątróbki z jabłkiem i majerankiem

Rzadko mam tak, że jakaś książka kucharska
przypadnie mi do gustu od pierwszej do ostatniej strony - tak do tej pory udało się tylko książce Pauliny Stępień 'Mała Wielka Uczta'. Ładnych parę miesięcy temu przy okazji zakupów w Biedronce zaopatrzyłam się w książkę Magdaleny Makarowskiej - 'Jedz pysznie z niskim indeksem glikemicznym' po przewertowaniu kilkakrotnie stron z braku czasu i chęci na nowe eksperymenty kilinarne rzuciłam ją w kąt. Miesiąc temu jednak się z nią przeprosiłam i doznałam olśnienia! Ileż tam przepisów godnych uwagi! Ileż tam inspiracji?! :) Jestem tak oczarowana tą książką, że  jak tylko znajduję czas i wenę na robienie czegoś nowego w kuchni to przygotowuję z niej wszystko jak leci po kolei - jak do tej pory nie zawiodłam się ani na jednym przepisie, mało tego po każdym przepisie nie dość, że jestem mega najedzona, szczęśliwa, że zjadłam coś pysznego to dodatkowo po jedzeniu z niskim ig czuję się po prostu wyśmienicie  :)
Dzisiaj na tapecie jest podaję za autorką 'Ekspresowy pasztet z wątróbki z jabłkiem (6-8 porcji)' - przepis tzw. 'petarda' oczywiście dla tej połowy ludzi, którzy lubią wątróbkę, bo jeśli jesteście w tej drugiej połowie jak mój M. to tutaj możecie już zakończyć swoją lekturę... ;) Dla wszystkich wątróbkowych fanów pasztet przygotowany w ten sposób to czysty obłęd! Degustowały go poza mną i moim M., który nie lubi wątróbki i zrobił to jedynie z czystej miłości do mniej, moje dwie koleżanki, które jednogłośnie stwierdziły, że to smarowidło do chleba jest rewelacyjne, jednej posmakowało do tego stopnia, że wzięła na wynos, druga natomiast jak dowiedziała się, że to wątróbka stwierdziła, że dla niej mogło by to nawet być bardziej wątróbkowe! :D
Jak sama nazwa wskazuje to smarowidło to tzw. 'ekspres', który przygotujemy dosłownie w kilka chwil a spokój na smarowanie kanapek mamy przynajmniej na dwa dni co więcej! Z racji niskich cen podrobów nasz domowy budżet z pewnością nie ucierpi na przygotowaniu takie oto smarowidła a więc do pracy! :)

Składniki: (na 6-8 porcji)
300g oczyszczonej wątróbki drobiowej
3 łyżki masła lub oleju kokosowego (ja dałam pół na pół)
1 jabłko (kwaskowate najlepiej szara reneta)
1 czerwona cebula
1 spory ząbek czosnku
1 łyżka majeranku
sól i pieprz do smaku

Jabłko, cebulę i czosnek obrać i pokroić w kostkę. Na 1 łyżce masła/oleju zeszklić cebulę i czosnek po chwili dodać jabłko, przyprawić solą i pieprzem dusić ok. 3 minuty aż zmiękną.
Dodać oczyszczone wątróbki poddusić do miękkości ok.6minut. Dodać majeranek i pozostałe masło/olej zmiksować na gładką masę.
Najlepiej smakuje na grzance z chleba razowego i plasterkiem ogórka kiszonego.

1 komentarz:

  1. Jak wiadomo, wątróbkę lubię. To proszę ten pasztecik (możesz podać kierowcy z autobusu, odbierzemy :-D)

    OdpowiedzUsuń