poniedziałek, 23 listopada 2015

Kulinarne Warsztaty z Kingą Paruzel

Niedawno miałam przyjemność uczestniczyć we wspaniałych warsztatach kulinarnych z Kingą Paruzel finalistką MasterChefa dla wybrańców zanim jednak opiszę w szczegółach co tam robiłam nakreślę niepoinformowanym jak się tam dostałam. Kilka tygodni temu na facebookowym profilu Kingi pojawiła się informacja o konkursie na najzabawniejszą świąteaczną kulinarną wpadkę - postanowiłam opisać swoje spektakularne rozpuszczenie śledzi w occie. Pisząc tą historie w głębi duszy miałam cichą nadzieję, że mam chociaż maleńką szansę na wygraną jednak racjonalizm podpowiadał mi, że moje śledzie wśród ponad 100 historii mogą wyjść blado... Jakież było moje zdziwienie gdy na moim messangerze pojawiła się prywatna wiadomość od Kingi Paruzel z informacją, że moja historia znalazła się wśród 15 najlepszych i serdecznie zaprasza mnie na warsztaty kulinarne! Cieszyłam się jak dziecko, w końcu od dawna chciałam ją poznać i już podejmowałam próby aby móc podejrzeć Kingę w kulinarnej akcji jednak do tej pory wszystkie konkursy były poza moim zasięgiem ;)
Teraz czas na szczegóły :) Było cudownie!!
Warsztaty zaczęły się przemiłym spotkaniem z Kingą gdzie opowiadała o sobie, swojej historii z MasterChefem, swoim życiu przed programem i ogólnie o wszystkim o co ją zapytałyśmy. Potem odbyłyśmy krótkie autoprezentacje tak aby się lepiej poznać. Było wspaniale, dziewczyny, które również wygrały konkurs były z całej Polski a dwa kwiatuszki przybyły zza granicy. Atmosfera była wspaniała jakbyśmy znały się od zawsze i przyjechały na spotkanie po latach! :)
Po miłym zapoznaniu wzięłyśmy się do pracy. Na pierwszy rzut poszła Pavlova z kremem z serka mascarpone oraz pomarańczami. Kinga krok po kroku instruowała nas co robić aby uzyskać najpyszniejszą bezę na świecie. W tej części warsztatów najbardziej spodobało mi się filetowanie pomarańczy, którego nigdy wcześniej nie robiłam, super sprawa!

Drugi deser, który robiłyśmy to fit mus z ciemnej czekolady, przepyszny, lekki niczym puch i do tego można go jeść bez wyrzeczeń czyli deser idealny!
Po deserze przewrotnie był czas na obiad jednak tego już nie gotowałyśmy, zapewniony był przepyszny catering! Cudowne jedzenie w przemiłym towarzystwie - to był obiad idealny i godny króla! Dużo śmiechu, pozytywnej energii po prostu genialny.
Na koniec przygotowałyśmy wraz z Kingą świąteczny keks również fit a dodatkowo bez miksera! Super sprawa zwłaszcza gdy przed świętami chciało by się błysnąć jakimś świątecznym wypiekiem a czasu brak.
Głównym sponsorem warsztatów był właściciel marki Jan Niezbędny, który okazał się wysoce pomocny jak to w przypadku Janka bywa zawsze :) Aby nasze gotowanie i porządkowanie mieszkania było wygodniejsze i przyjemniejsze wspomniany wcześniej Jan zaopatrzył nas we wspaniałe zestawy. Ja swój na pewno wykorzystam w swojej nowej kuchni, która już niedługo stanie się faktem!
Wisienką na torcie był czas gdy gotowe keksy piekły się w piekarniku a my wszystkie razem siedziałyśmy przy stole zajadając nasze czekoladowe musy rozmawiałyśmy z Kingą, która podpisywała sprezentowane dla nas książki. Takim oto sposobem mam w swojej książce osobistą dedykację dla mnie i tylko dla mnie! :) Dodatkowo drugi egzemplarz stoi na półce i czeka na sprezentowanie dla wyjątkowej osoby... ;)
Podsumowując spotkanie z Kingą i jej kulinarne SPA to była jedna z najwspanialszych kulinarnych przygód w moim życiu! Cudowna kobietka, która zaraża pozytywną energią, uśmiechem i wiarą w marzenia! 

 

2 komentarze:

  1. Patrząc na twoją uśmiechniętą mordkę sama się zaraziłam tą pozytywną energią! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio zapisałem się na warsztaty kulinarne do polecanego mi atelier funkcjonującego w Krakowie. Kilkugodzinna nauka lepienia azjatyckich pierożków bardzo mi się podobała. Zajęcia prowadził dla nas wykwalifikowany szef kuchni, który występował nawet swego czasu w popularnym programie telewizyjnym. Bardzo dobrze wspominam te zajęcia, w przyszłości na pewno jeszcze się na nie zapiszę.

    OdpowiedzUsuń