poniedziałek, 29 lutego 2016

Domowa bulionetka

Wszyscy robią bulionetki zrobiłam i ja! Nie wiem jakim cudem tak długo ukrywał się przede mną ten genialny przepis na domową bulionetkę z racji tego, że trochę udzieliło mi się zdrowe a może nawet nie zdrowe tylko bardziej świadome żywienie jakiś czas temu zaczęłam unikać wszelkich kostek rosołowych. Nie ukrywam, że to było bolesne pożegnanie, bo niestety ale wzmacniacze smaku w zupie robiły robotę... wstyd się przyznać ale tak właśnie było. Odkąd zrezygnowałam z zupowych "dopalaczy" musiałam się nieźle nagimnastygować, żeby wydobyć pożądany smak zupy ;) Jak była moja radość gdy na  spotkałam przepis na domową bulionetkę!  Oczywiście po znalezieniu przepisu zaczęłam drążyć i odnajdywać coraz to nowe wersje jednak w swoim przepisie najbardziej podpierałam się tym ze strony chleby.info.  Gdy nadeszła sobota i czas mi na to pozwolił wzięłam się do roboty. Jakież było moje zdziwienie, że poza krojeniem roboty przy tym tyle co wcale! :) Ten przepis to był strzał w 10! Genialny dodatek do zup i sosów bez zbędnego składu chemicznego ;) Wszystkich wahających się zachęcam do wypróbowania! Zwłaszcza wszystkich, którzy z kostek korzystają lub do niedawna korzystali ;)

Składniki: (na 6 słoiczków jak po koncentracie)
3 średnie marchewki
2 średnie pietruszki
1 średni por pokrojony w piórka
1 mały seler
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka ziarenek pieprzu
1 łyżeczka ziela angielskiego
4 listki laurowe
1 łyżeczka kminku
1 łyżeczka kurkumy
1/3 łyżeczki chili 
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
17dag soli gruboziarnistej (tak 17dag nie pomyliłam się z ilością soli - w kostkach jest jej jeszcze więcej ;) )
2 łyżki oleju kokosowego

Marchew, pietruszkę i seler pokroić jak najdrobniej lub zetrzeć na tarce (ja rozdrobniłam w blenderze).
Przyprawy zmiksować na pył w młynku do kawy lub rozetrzeć w moździerzu.
Warzywa, posiekaną cebulkę, czosnek i zmielone przyprawy wymieszać i zalać wodą tak aby lekko zakryła ich powierzchnię. Dodać sól, oraz olej kokosowy. Wszystko gotować. na małym ogniu przez ok. 1godz. po tym czasie ugotowaną masę przełożyć na sitko odcedzić z nadmiaru wody, przełożyć do blendera i zmiksować na gładki mus. Odcedzoną warzywną wodę przelać do buteleczki jest bardzo esencjonalna i można ją zamrozić w postaci kostek - obok bulionetki będziemy mieć wspaniałe kostki rosołowe :)
Gotowy mus przełożyć do słoiczków, można zapasteryzować lub przechowywać w lodówce. Dodawać 1 łyżeczkę lub więcej do zupy lub sosu. Mniam! :)


piątek, 26 lutego 2016

Rolada biszkoptowo-serowa

Rolady biszkoptowe, waflowe i inne to u mnie temat ledwie raczkujący dlatego też tym razem postanowiłam pochwalić się moją drugą w życiu roladą! Wyszła pyszna więc powód do dumy podwójny :) Z dzieciństwa pamiętam tylko roladę kokosowo-kakaową w wydaniu mojej mamy inne nie zapadły mi tak mocno w pamięć. Pewnie dlatego ten wypiek tak rzadko gości w moim domu mam nadzieję, że się to zmieni, bo nie dość, że rolada wbrew pozorom do trudnych nie należy to i robi się ją szybko, no powiedzmy względnie szybko - na pewno szybciej niż inne masowate placki ;) Moja dzisiejsza rolada ma nadzienie z sernikowego kremu, w którym ostatnimi czasy się zakochałam i mogłabym go jeść codziennie na śniadanie, obiad i kolację! :) Pewnie mój entuzjazm po przejedzeniu opadnie ale jak na razie trzyma się mocno i podejrzewam, że przewinie się jeszcze przez bloga w niejednej odsłonie... ;)




Składniki:

Biszkopt:


4 jajka
1szkl. cukru
1/2 łyżeczki proszku do piecz.
1 łyżka octu
2/3szkl. skrobi ziemniaczanej
1/3szkl. mąki pszennej tortowej


Żółtka oddzielić od białek.

Białka ubić na sztywną pianę, sukcesywnie dodawać cukier aby białka zrobiły się jeszcze bardziej sztywne i lśniące.

Do żółtek dodać proszek do pieczenia i łyżkę octu, wszystko dokładnie wymieszać aż powstanie puszysta masa jajeczna. Wlać do białek delikatnie wymieszać.

Obie mąki przesiać i dodać do białek. Drewnianą łyżką lub silikonową szpatułką delikatnie mieszać do momentu aż cała mąką zostanie połączona z białkami.

Ciasto biszkoptowe wylać na dużą blachę (taką oryginalną z piekarnika) wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180stopni na ok. 20min. - trzeba patrzeć aż ciasto się lekko zarumieni jednak nie przypiecze, bo w innym razie zacznie się kruszyć i łamać.

Jeszcze gorący biszkopt zdjąć z blaszki, delikatnie i ostrożnie odkleić papier do pieczenia. Ciasto ułożyć na czystej ściereczce i delikatnie zwinąć w rulon. Pozostawić do wystygnięcia.




Masa serowa:
500g serka trzykrotnie mielonego z wiaderka

2 jajka
1/2 kostki masła
1 szkl. cukru
1 łyżka budyniu waniliowego
2 łyżki mleka
1 cukier waniliowy
skórka otarta z 1 pomarańczy lub cytryny




Masło i cukier zagotować w garnku z grubym dnem.

Dodać ser i lekko ubite jajka.

Gdy masa zacznie się gotować dodać rozrobiony w mleku budyń. Stale mieszając doprowadzić do wrzenia na wolnym ogniu.

Pod koniec dodać skórkę z pomarańczy lub cytryny. Mieszać do momentu osiągnięcia gęstej i kremowej masy.

Masę lekko przestudzić.

Biszkopt delikatnie rozwinąć, można posmarować konfiturą lub dżemem malinowym, wyłożyć krem i delikatnie lecz ściśle zwinąć roladę.

Ciasto szczelnie zawinąć w folię aluminiową i worek. Zostawić w chłodnym miejscu do stężenia najlepiej na noc.

środa, 24 lutego 2016

Odmiany ziemniaków - który do czego?

Ziemniak warzywo tak wdzięczne i o tak szerokim zastosowaniu, że grzechem było by nie stworzyć o nim osobnego wpisu na blogu. Ziemniaki w moim życiu jadłam od zawsze co prawda jako dziecko nie przepadałam za tymi ugotowanymi i podawanymi prosto do obiadu jednak wszelkiego rodzaju przetwory ziemniaczane takie jak pyzy, kluski, kopytka, placki ziemniaczane itd. darzyłam miłością ogromną od dziecka! Co ciekawe jako dziecko nie znosiłam frytek! :) To kolejny przykład tego, że pod względem upodobań kulinarnych byłam dość dziwnym dzieckiem ;) Ziemniaki z koperkiem zaczęłam doceniać stosunkowo niedawno, bo dopiero na studiach, teraz jestem na takim etapie w ziemniaczanej fascynacji, że zjadam je pod każdą postacią i pod każdą postacią smakują mi fenomenalnie i mimo, że w w stolicy ziemniaka - Wielkopolsce nigdy nie mieszkałam, to jeśli chodzi o moje zamiłowanie do pyr mogę śmiało powiedzieć, że część mojej kulinarnej duszy należy właśnie do tego regionu!

Wraz z moja ziemniaczana fascynacją zrodziło się w mojej głowie pytanie, które ziemniaki do czego... Kiedyś odpowiedź była prosta moja kochana Babcia Stasia sadziła kilka odmian ziemniaków i razem z mamą zawsze wiedziały, które ziemniaki do czego. Niestety wszystko poszło z duchem czasu i moje gospodarstwo domowe podpiera się ziemniakami zakupionymi w sklepie lub na targu a tam sprawa już nie jest taka oczywista, bo jak w Tesco piszą na opakowaniu co to za ziemniak i jakiej klasy i do czego użyć tak już w innych miejscach niekoniecznie co dla mnie osobiście jest nieco uciążliwe, bo jeśli chcę robić kluski to potrzebuję ziemniaków wyspecjalizowanych pod kluski a jeśli robię frytki to potrzeba mi mączystych... ot problem współczesnego świata! Teraz trochę przydatnej wiedzy na temat mojego ukochanego ziemniaka :)
Wg wszechwiedzącej Wikipedii pochodzi z Ameryki Południowej gdzie była już znana od tysięcy lat! Szczerze powiem, że wiek ziemniaka zrobił na mnie wrażenie! W tym momencie nabrałam do niego jeszcze większego szacunku :)
W Europie rodowód ziemniaka jest nieco krótszy, bo pojawił się on na starym kontynencie w okolicach XVIw. Nasz poczciwy ziemniak przyjechał do Polski za sprawą Jana III Sobieskiego, który ten wspaniały przysmak przysłał w prezencie Marysieńce - swojej ukochanej. Za sprawą podarowanych sadzonek to właśnie w Wilanowie zaczęto jeść ziemniaki. Jak podaje portal groogle 'Do wzrostu popularności ziemniaka przyczynił się francuski farmaceuta i agronom Antoine Augustin Parmentier, który nakazał dozorować obsadzone ziemniakami pola. Dozór był jednak wyłącznie dzienny, więc nocą, zainteresowani nowinką wieśniacy, kradli sadzonki i zaczęli je uprawiać na własnych poletkach'. I bardzo dobrze! Szkoda było by trzymać tak pyszne i pożyteczne dla naszego zdrowia warzywo!! :) Z ciekawostek na koniec warto dodać, że Polska to jeden z największych producentów ziemniaków w skali Europy! Mamy się czym pochwalić w 2015 zebrano u nas 6tys. ton ziemniaków! Co prawda jest to o 18% mniej niżeli w poprzednich latach mimo to, jak widać ziemniak w Polsce trzyma się mocno!
Pozwólcie, że przejdę teraz do najbardziej interesującej części czyli jaki ziemniak do czego.
Aby rozróżnić ziemniaki po ich przydatności kulinarnej niezbędne jest zapoznanie się z typem kulinarnym odmiany. Generalnie wyróżnia się 3 główne typy, czasami podaje się również dwa podtypy.

Typ A - sałatkowy
Odmiany ziemniaków zaliczanych do typu A charakteryzuje się tym, że się nie rozgotowują. Po ugotowaniu ich miąższ pozostaje zwięzły i się nie rozsypuje tak jak ma to miejsce przy ziemniakach typy C. Ich zwarta struktura bardzo ładnie się kroi co powoduje, że najczęściej wykorzystywane są do sałatek, zup, zapiekanek oraz smażenia.
Najpopularniejsze odmiany zaliczane do typu A to: Agata, Almera, Altesse, Annabelle, Belinda, Cecile, Dali, Denar, Impala, Impresja, Krasa, Lord, Mozart, Musica, Nicola, Oberon, Orchestra, Otolia, Riviera, Vineta, Vivaldi, Viviana, Volumia, Zenia

Typ B - ogólnoużytkowy
Najbardziej uniwersalny i popularny ziemniak dostępny w naszych sklepach. Swoją strukturą nadaje się zarówno do sałatek, zup, zapiekanek jak również kopytek, bab ziemniaczanych oraz jako popolurany dodatek obiady tzw. 'ziemniak z wody'.
Ziemniaki typu B po ugotowaniu zachowuja zwięzłą strukturę jednak pod lekkim naciskiem tłuczka lub widelca rozpadają się.
Najpopularniejsze odmiany ziemniaków typu B to: Agria, Arielle, Aruba, Asterix, Augusta, Bellarosa, Bellini, Belmonda, Berber, Bila, Bogatka, Bohun, Bondeville, Carrera, Colette, Cyprian, Ditta, Folva, Fresco, Gala, Gwiazda, Ignacy, Ingrid, Irga, Irys, Jelly, Latona, Lavinia, Lilly, Michalina, Oman, Raja, Red Lady, Red Fantasy, Ramos, Roko, Rosalind, Roxana, Sagitta, Sante, Satina, Stasia, Syrena, Victoria, Zagłoba

Typ C - lekko mączysty

Typ ziemniaka najczęściej używany przy produkcji frytek, placków ziemniaczanych oraz pure. Ich miąższ po ugotowaniu jest suchy i sypki przez co nie jest wykorzystywany do farszów i tzw. ziemniaków z wody. Ich mączysta i sypka struktura wspaniale sprawdza się przy robieniu frytek, smażeniu placków ziemniaczanych oraz puree.
Najpopularniejsze odmiany ziemniaków zaliczanych do tej grupy to:
Agnes, Ametyst, Amora, Bryza, Cekin, Courage, Courlan, Donald, Etiuda, Etola, Eurostar, Ewelina, Fianna, Finezja, Gawin, Gracja, Gustaw, Honorata, Innovator, Jurata, Jurek, Justa, Jutrzenka, Lady Claire, Lady Florina, Lasakra, Legenda, Magnolia, Malaga, Marlen, Mazur, Melody, Miłek, Mondial, Owacja, Tajfun, Tetyda, Veronie, VR 808






Źródła:
Fresh Market
Groogle.pl
GUS
Polski Ziemniak

poniedziałek, 22 lutego 2016

Lunchbox z fasolką szparagową i serem feta

Lunchboxy do pracy noszę dość często jednak zazwyczaj brak mi czasu na to aby strzelić im fotkę w domu przed wyjściem a jak mam nawet chwilkę czasu to już światło nie takie i niestety większość moich lunchboxowych przepisów pozostaje pochłonięta bez pokazania ich światu! :) Tym razem udało mi się uwiecznić sałatkę, którą zabrałam do pracy była tak pyszna, że całe szczęście, że doczekała się zdjęcia :) Przepis znalazłam u Gosi z Qchennych Inspiracji i długo się nie zastanawiając wcieliłam go w czyn! Smaki świetnie ze sobą współgrają a feria barw wprawi nas w doskonały nastrój, bo czy nie przyjemniej jest zjeść radosną i kolorową sałatkę niż nudną kromkę z serem? ;)

Składniki:

1szkl. fasolki szparagowej żółtej ugotowanej al dente
1/2 strąka czerwonej papryki pociętej w cienkie paski
10 czarnych oliwek
10 kostek sera feta wielkości kostki do gry
1 garść rukoli lub miksu sałat
1 łyżka uprażonych ziaren słonecznika
2 łyżki sosu winegret - przepis tutaj


Fasolkę, paprykę, pokrojone w plasterki oliwki razem wymieszać. Na wierzchu ułożyc ser feta, polać sosem i posypać prażonymi ziarnami.

piątek, 19 lutego 2016

Włoska zapiekanka z brokułami i tuńczykiem

Judytę już znacie - jej urodzinowy tort niespodziankę poznaliście niedawno teraz przyszedł czas na zapiekankę, którą również zajadaliśmy na spontanicznej imprezie! Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie postanowiła przyrządzić czegoś czego Judyta jeszcze z pod mojej ręki nie jadła. Oczywiście zanim zdecydowałam się właśnie na taką zapiekankę musiałam się nieźle nagłowić, jedno było pewne - będzie zapiekanka ale jaka?! Drugi pewniak musi być z rybą! Bo jest przecież piątek! :) Powoli krąg propozycji sie zacieśniał! Wiadome było również, że sos pomidorowy odpada, bo jest za bardzo oklepany a ja chcę Judytę uraczyć czymś iście królewskim i wykwintnym! Gdy napotkałam na swoich poszukiwaniach przepis na Włoską Zapiekankę w przepisach proponowanych przez Biedronkę wiedziałam skąd zaczerpnę inspirację! Oczywiście po przeczytaniu przepisu i ogólnym rozeznaniu przystąpiłam do tworzenia :) Zapiekanka wszyła przepyszna, miała niespotykany smak - inny od wszystkich, które do tej pory znałam więc jak dla mnie okazała się strzałem w 10! :)


Składniki:30dag makaronu farfale (kokardki)
1 opak. brokułów mrożonych
1 słoiczek suszonych pomidorów
1/2 słoika zielonych oliwek (słoik 200ml)
2 puszki tuńczyka w kawałkach w sosie własnym

Sos:
1/4 kostki masła
3 łyżki mąki pszennej
zimne mleko (tyle aby uzyskać pożądaną konsystencję sosu - u mnie jakieś plus minus 0,5l)
1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
sól, pieprz, cukier do smaku
1/2szkl. posiekanej bazylii

Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu na 5 minut przed końcem gotowania makaronu wrzucić brokuły. Po upływie 5minut całość odcedzić i odparować.
Pomidory pokroić w paseczki, oliwki na pół dodać do makaronu całość wymieszać. Wyłożyć na blaszkę.
Masło rozpuścić, dodać mąkę chwilę przesmażyć aż mąka stanie się lśniąca.
Powoli wlewać mleko stale i energicznie mieszając.
Czynność powtarzać do momentu aż sos będzie odpowiednio rozcieńczony i aksamitny. Pod koniec doprawić przyprawami oraz posiekanymi ziołami. Gotowy sos wlać do makaronu, wymieszać. Na wierzch ułożyć kawałki tuńczyka, można opcjonalnie przykryć całość mozzarellą.
Zapiekać ok. 30-40minut w 180stopniach.

środa, 17 lutego 2016

Jabłecznik na kruchym cieście.

Szarlotka, jabłecznik, jabcok ile regionów tyle nazw! Ile kucharek tyle przepisów! Ciasto z jabłkami to po prostu przepis, który można modyfikować na milion sposobów! Moje wspomnienia z jabłecznikiem nierozerwalnie wiążą się z jabłecznikiem mojej mamy, który na blogu cieszy się ogromną
popularnością a także jabłecznik Babci Niny, którego na blogu nie ma i do końca nie wiem dlaczego... Kochana Babciu bądź czujna,bo wnusia zgłosi się po przepis! :) Dzisiaj na tapetę idzie tradycyjna, klasyczna szarlotka na kruchym maślanym cieście, ciasto klasyk, które wyjdzie każdemu więc polecam je również tym, którzy twierdzą, że nie ma takiego ciasta, które by im wyszło! Gwarantuję to będzie pierwsze :)

Składniki (na blaszkę 25x30)
3szkl. mąki
1 kostka masła
3/2 szkl. cukru
2 jajka
1 żółtko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kwaśnej śmietany
1 cukier waniliowy
1,5kg jabłek (ok. 12 średniej wielkości jabłek)
2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżka bułki tartej

Wykonanie:
Mąkę przesiać, posiekać razem z masłem. Dodać jajka, cukier, śmietanę i proszek do pieczenia szybko zagnieść. Podzielić na dwie części.
1 część rozwałkować wyłożyć na blaszkę. Na ciasto posypać 1 łyżkę bułki tartej i wyłożyć starte na grubych oczkach jabłka wymieszane z cukrem i cynamonem.
Przykryć drugim rozwałkowanym płatem ciasta. Gdzie niegdzie zrobić nakłucia aby ciasto rosło w miarę równo. Piec w 180stopniach przez ok. godzinę. Jeszcze ciepłe ciasto posypać cukrem pudrem.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Surówka z kapusty pekińskiej z musztardą

Najlepsze surówki obok tych tradycyjnych, które z dziada pradziada nie wymagają modyfikacji to cała reszta rodzi się z przypadku. Tak było również z tą surówką zrodziła się podczas tworzenia niedzielnej surówki "na winie" i nie było by w niej nic nadzwyczajnego - ba! Nie wrzuciłabym jej nawet na bloga gdyby nie magiczny składnik - musztarda. Pewnie Ameryki w ten sposób nie odkryłam jednak nigdy wcześniej w swoim kucharzeniu musztardy do surówki nie dawałam. Jaki to był błąd! dodatek musztardy powoduje, że mdła sałatka, której brakuje "tego coś" nadbiera zupełnie nowych smaków i "to coś" wspaniale zyskuje! Jeśli jesteście przed tym odkryciem, tak jak ja! Spróbujcie, bo naprawdę warto!




Składniki:

1/2 średniej główki kapusty pakińskiej
1 mała czerwona cebulka
1 średniej wielkości marchewka
1 duży ogórek konserwowy
1/2 puszki kukurydzy konserwowej
1/2 strąka czerwonej papryki
2 łyżki szczypiorku

1 czubata łyżka majonezu
1 czubata łyżeczka musztardy sarepskiej
1/2 łyżeczki czosnku granulowanego
sól i pieprz do smaku


Kapustę poszatkować. Marchew zatrzeć na grubych oczkach, Cebulę posiekać drobno. Kukurydzę odcedzić z puszki dodać do reszty warzyw. Ogórka i paprykę pokroić w drobną kostkę. Całość wymieszać dodać majonez, musztardę i przyprawy. Ponownie wymieszać. W razie potrzeby doprawić raz jeszcze do smaku. Odstawić na min.1h aby smaki się przegryzły a warzywa puściły sok.

piątek, 12 lutego 2016

Tort serowo-truskawkowy z białą czekoladą.

Ten tort to tort-niespodzianka. Upiekłam go dla Judyty na urodziny zresztą też niespodziewane. Wraz z moim M. postanowiliśmy zrobić jej niespodziankę i podczas gdy była jeszcze w pracy (a my już nie ;) ) wraz z jej mężem Kamilem przeszliśmy do organizowania niespodzianki.
Teraz o samym torcie, bo chyba to interesuje Was najbardziej :) Nad tym tortem myślałam ładnych parę dni, bo każdy pomysł był albo zbyt banalny albo już przetestowany a jak wiecie ja nie lubię się powtarzać w moim zaskakiwaniu gości :) Jako, że tort miał być tortem niespodzianką stwierdziłam, że trzeba

stanąć na rzęsach i zrobić coś, czego jubilatka z pod mojej ręki jeszcze nie jadła tak zrodził się w mojej głowie pomysł na tort z masą serową oraz warstwą truskawkowego musu a to wszystko otoczone kołderką z kremu z serka mascarpone i białej czekolady. Intuicja mnie nie zawiodła i takie połączenie smaków okazało się strzałem w 10!
Pyszna umiarkowanie słodka masa serowa, słodki biały biszkopt, kontrastujące kolorystycznie i smakowo kwaskowate truskawki oraz delikatny krem z białą czekoladą to naprawdę mój powóod do dumy! Polecam wszystkim gdy będą szukali pomysłu na odświętny tort do zwieńczenia wyjątkowej okazji w swoim życiu :)


Składniki: (tortownica 21cm)

Biszkopt z 6 jaj mój niezawodny -> klik

Krem serowy:
100g masła
1/2szkl. cukru
1 cukier waniliowy
skórka otarta z 1 limonki ew. cytryny
500g serka trzykrtonie mielonego (ja użyłam tego z wiaderka wyszło pyszne ale drugim razem pokuszę się o zmielenie swojego)
2 jajka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
3 łyżki mleka

Mus truskawkowy:

1szkl. gęstego musu truskawkowego
1/3szkl. wrzątku
1 galaretka truskawkowa


Krem z serka mascarpone z białą czekoladą
2 serki mascarpone
100 ml śmietanki kremówki
2 tabliczki białej czekolady

Krem sernikowy:

Cukier rozpuścić wraz z masłem i cukrem waniliowym.
Dodać ser i rozmącone jajka, stale mieszać aby nie przywarło.
Mąkę rozpuścić w mleku dodać do masy, dodać również skórkę z limonki.
Całość gotować na małym ogniu stale mieszając do momentu aż masa zgęstnieje.
Gorącą masę wylać na 1 nasączony wodą placek przykryć drugim blatem biszkopta.

Mus truskawkowy:
Galaretkę rozpuścić w 1/3 szkl. wody, cieniutkim strumieniem wlewać do musu stale mieszając. Pozostawić do wystygnięcia i do czasu aż mus lekko stężeje.
Wyłożyć na biszkopt, równomiernie rozsmarować i przykryć trzecim blatem. Pozostawić do stężenia i zastygnięcia.
Ja dla pewności tak przełożone ciasto pozostawiam na noc w chłodzie żeby mieć pewność, że wszystko ładnie się ze sobą zwiąże.


Krem mascarpone:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub mikrofalówce (po 30sek. zamieszać i czynność powtórzyć aż czekolada będzie mieć płynną konsystencję, po każdych 30s. trzeba pamiętać o mieszaniu
Serek ubić ze śmietanką, powoli wlewać rozpuszczoną i przestudzoną czekoladę, zmiksować na gładką masę, Posmarować tort, pozostały krem włożyć do szprycki cukierniczej i udekorować tort rozetkami wg uznania.

Tort w przekroju :)

środa, 10 lutego 2016

Buraczki teściowej.

Dzisiaj będzie o buraczkach. Jak już wcześniej wspominałam buraki towarzyszą mi od dziecka, uwielbiałam ich smak w zupie (klik) jak również w formie ciepłej zasmażanej jarzynki, która na samą myśl wzbudza we mnie niepohamowaną chęć jej zjedzenia! :) Niestety do tej pory w jarzynce na ciepło nie osiągnęłam perfekcji a może po prostu smak z dzieciństwa jest nazbyt wyidealizowany? Nieważne dzisiaj będzie o buraczkach wg przepisu mojej teściowej, która stoją na równi z tymi w wersji na ciepło! Buraczki
przygotowane w ten sposób to po prostu moi faworyci! Te buraczki skradły moje serce już przy pierwszej wizycie w rodzinnym domu mojego M. :) aż dziw bierze, że wcześniej nie wrzuciłam tego przepisu na bloga! Idealnie wyważone smaki przenikają się ze sobą tak genialnie, że na samą myśl o nich ślinka mi cieknie! Buraczki z tego przepisu wspaniale komponują się z kotletem mielonym, gulaszem oraz w zestawie, który poznałam właśnie w domu moje M. - z pierogami na waflu i duszonymi roladkami z marchewką! Mniam!

Składniki:
6 buraczków ugotowanych, obranych i startych na tarce o grubych oczkach
1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego
1 średnia cebulka posiekana drobno
1/4 szkl. przegotowanej wody
cukier
1 łyżeczka musztardy sarepskiej/stołowej/delikatesowej
sól i pieprz do smaku
3 łyżki oleju

1 średnia cebula drobno posiekana

Kwasek rozpuścić w wodzie, wlać do buraczków, wymieszać. Dodać cukier - tyle aby uzyskać smak słodko-kwaśny. Dodac cebulę,  musztardę, sól i pieprz. Ponownie wymieszać i ew. raz jeszcze doprawić do smaku.

poniedziałek, 8 lutego 2016

Ciasteczka jabłkowo-owsiane z bakaliami

Fit poniedziałki na moim blogu motywują mnie do wyszukiwania fit przepisów, bo jak wiecie u mnie musi być równowaga jak jednego dnia jestem fit tak drugiego jak nie zjem czekolady to jestem chora ;) Ciastka, które dzisiaj Wam polecam to połączenie moich dwóch natur tej zdrowej, która budzi się w każdy poniedziałek i tej łasuchowej, która panoszy się w moim życiu przez resztę tygodnia z naciskiem na weekend :) Te zdrowe ciasteczka mimo, że są zdrowe to są mega pyszne!! Aż sama się zdziwiłam, że takie pyszności mi wyszły!

Przepis zainspirowany przepisem z Kuchni Lidla jednak tam ciastka są w mocno okrojone wersji same jabłka i owsianka u mnie by nie przeszły więc podrasowałam je innymi dodatkami... ;)


Składniki: (na ok.15 ciasteczek)
50g płatków owsianych
50g płatków owsianych zmielonych na mąkę
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka miodu
1 jajko
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżka żurawiny
6 kostek gorzkiej czekolady
1 łyżka rozgniecionych orzechów laskowych
2 średniej wielkości jabłka (raczej z tych mniej soczystych)

Jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać jajko, mąkę, płatki, proszek do pieczenia oraz pozostałe składniki. Całość wymieszać. Układać łyżką porcje ciasta na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 160 stopniach ok.20-30min.
Ciastka są wilgotne i nie należą do kruchych herbatników mimo to są przepyszne a ich dodatkową zaletą jest to, że zjesz dwa i więcej nie da rady, bo są do tego bardzo sycące :)



piątek, 5 lutego 2016

Ciasto śliwa w czekoladzie

Śliwa w czekoladzie, które na mojej liście do wypróbowania widniało chyba ze 2 lata. Z okazji świętowania Bożego Narodzenia i zamiłowania mojej teściowej do tzw. "masiarzy" postanowiłam zrobić śliwkę. Po przeczytaniu kilku wpisów w internecie, postudiowaniu składników wiedziałam już, że ciasto jest na tyle proste, że zrobię je wg swojego planu i swojego przepisu - moja intuicja mnie nie zawiodła. Ciacho wyszło wspaniałe, nie za słodkie z fajnym posmakiem alkoholowych śliwek i delikatnym kremem waniliowym po prostu pyszka! Co więcej ułożone na wierzchu śliwki w towarzystwie czekolady prezentują się niezwykle elegancko i uroczyście więc ciasto nadaje się w 100% "do ludzi" :)



Składniki:

500g śliwek zalać 1szkl. wódki (najlepiej na noc)

Ciemny biszkopt z 6 jaj (przepis klik)

Krem budyniowy waniliowy:


2szkl. zimnego mleka

1 łyżka mąki pszennej

3 łyżki mąki ziemniaczanej

1 cukier waniliowy

1/2 szkl. cukru
1 kostka margaryny


Przygotowanie:

1szkl. mleka zagotować wraz z cukrem i cukrem waniliowym.

W drugiej szklance mleka rozmieszać obie mąki tak aby powstała zawiesina. Zawiesinę wlać do gotującego się mleka ciągle mieszając doprowadzić masę do zgęstnienia (ma mieć konsystencję budyniu). Ostudzić.

Margarynę utrzeć na puch, sukcesywnie łyżka po łyżce dodawać masę budyniową aż powstanie gładka masa.

Biszkopt przeciąć wzdłuż na pół. Pierwszy blat nasączyć alkoholem pozostałym po śliwkach. Na biszkpt rozsmarować masę budyniową. Przykryć drugim plackiem. Na wierz ułożyć odsączone z nadmiaru alkoholu śliwki. Całość polać rozpuszczoną białą i ciemną czekoladą.

środa, 3 lutego 2016

Eskalopki w sosie beszamelowym z pomarańczą I tymiankiem

Tymianek to zioło, które odkryłam za sprawą Roberta Sowy i programu Przepis Dnia to chyba jedna z lepszych wskazówek, które udało mi się wyhaczyć podczas oglądania kulinarnych programów. Od tego czasu minęły chyba 3 lata a ja nadal uwielbiam połączenie tymianku, grzybów (pieczarek) oraz odrobiny czosnku to dla mnie połączenie idealne, które daje taki aromat, że ślina cieknie jak oszalała! ;) 
W sumie nie wiem czemu zaczęłam od krotkiej historii tymianku w mojej kuchni jeśli nie jest on gwiazdą dzisiejszego przepisu. Aby nie siać więcej trawy (Judyta pozdrawiam Cię serdecznie!) pozwolę sobie przedstawić Wam gwiazdę dzisiejszego przepisu! Eskalopki! Co prawda większość przepisów na eskalopki mówi, że robi się je z mięsa indyczego lub wołowego ja pokusiłam się o swoją wersję ze schabu wieprzowego, bo tylko taki był wtedy w moim posiadaniu. Może w tym momencie ktoś zarzuć mi, że sprofanowałam eskalopki lub moje schaboszczaki nijak nie wpisują się w eskalopkowy kanon. Trudno osoby ze zdruzgotaną przez to kulinarną psychiką muszą sobie z tym jakoś dać radę, bo ja przepis i tak dodam! ;) 
Mięso przygotowane w ten sposób, czyli bardzo cienko pokrojone - jak to przy eskalopkach bywa to chyba mój ulubiony sposób podawania mięsa. Poprzez cienkie plasterki mam pewność, że mięso nie będzie surowe. 
Dodatek sosu na bazie śmietanki, soku z pomarańczy oraz tymianku robi naprawdę wspaniałą robotę i stawia nad tym daniem przysłowiową kropkę na 'i". Co prawda mój recenzent w postaci męża danie przyjął chłodno, bo nie czuje pomarańczowych klimatów mi smakowało bardzo i polecam wypróbować tym wszystkim, którzy w kuchni lubią świeży powiew smaków wśród dobrze znanych sosów, mielonych i schabowych... ;)

Składniki:
40dag schabu (pokroić na 8 cienkich plasterków)
mąka krupczatka do obtoczenia mięsa
2 łyżki masła
1 łyżka oleju
sól, pieprz

Mięso posolić i popieprzyć. Obtoczyć w mące smażyć na rozgrzanym oleju i maśle do uzyskania złotego koloru, Mięso odsączyć z tłuszczu przełożyć do naczynia żaroodporanego.

Beszamel:
0,5l mleka
1 łyżka masła
1 łyżka mąki pszennej
100ml śmietanki 30%
gałka muszkatołowa, sól i biały pieprz do smaku

Masło rozpuścić w rondlu, dodać mąkę lekko przesmażyć aż stanie się lśniąca. Powoli dolewać mleko, stale mieszając. Na koniec dodać sól, gałkę i pieprz do smaku oraz przygotowany sos pomarańczowy.

Sos pomarańczowy:
skórka otarta z 1 pomarańczy
sok z 1 pomarańczy
1 łyżeczka cukru
2 gałązki świeżego tymianku
1 łyżka masła
1 łyżka wódki

1 łyżkę masła rozpuścić na patelni wrzucić skórkę otartą z pomarańczy, sok oraz cukier. Chwilę karmelizować dodać wódkę i tymianek. Przez minutę potrzymać na ogniu, zdjąć z ognia i dodać do gorącego beszamelu wymieszać.

Gotowym sosem zalać mięso. Wstawić do pieca na 30-35minut.

Źródło: http://kuchniaagaty.pl/przepisy/eskalopki-z-indyka

poniedziałek, 1 lutego 2016

Zupa zbójnicka Roberta Makłowicza

Zupa zbójnicka to przepis od mojej Kochanej Gonski (tak przez N!) :) Przywiozła go ze sobą z Górnego Śląska na moje urocze Pomorze podczas jednych z wakacji. Zupa okazała się tak pyszna, że zagościła na naszym stole na bardzo długo i jak to bywa w takich przypadkach gdy potrawa jest nagminnie gotowana po pewnym czasie idzie w zapomnienie -  zupa zbójnicka właśnie podzieliła ten los... ;) na szczęście podczas ostatniego sobotniego pitraszenia natchnęło mnie, żeby odkurzyć przepis i ugotować gar pysznej zupy! :) Jak postanowiłam tak zrobiłam wyszło pysznie i treściwie :)


Składniki: (na 8 porcji)

Pulpeciki:
30dag mięsa mielonego
1 łyżeczka kminku
1 łyżeczka suszonej pietruszki
1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę

Zupa:
1,5l bulionu warzywnego lub warzywno-mięsnego
1 marchewka
4 ziemniaki
3 cebule
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki ostrej papryki
szczypta chili
1 łyżeczka kminku (może być mielony wtedy nie trzeba rozcierać w moździerzu)
3 strąki papryki konserwowej
1 puszka czerwonej fasoli

Cebulę drobno pokroić wrzucić na rozgrzaną patelnię z odrobiną oleju. Podsmażyć do momentu aż się zeszkli, dodać papryki i kminek jeszcze raz przesmażyć.
Zalać 1 łyżką gorącego bulionu po czym dodać do bulionu.
Marchew i ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Wrzucić do bulionu, gotować ok. 10min.
W tym czasie mięso wyrobić z kminkiem i czosnkiem przeciśniętym przez praskę. Z mięsa formować pulpeciki wielkości pięćdziesięciogroszówki.
Gotowe pulpeciki delikatnie wrzucić do zupy, zamieszać. Gdy wypłyną dodać pokrojona w kostkę paprykę i przepłukaną fasolę.
W razie potrzeby doprawić do smaku.