czwartek, 27 lutego 2014

Domowe ziemniaki - tani obiad dla całej rodziny

Historia tych ziemniaków sięga mojego dzieciństwa kiedy to moja kochana rodzicielka mając na głowie 7 głów do wykarmienia stosowała w swojej kuchni domenę, dużo, niedrogo, pomysłowo i smacznie! Takie też są te ziemniaki, spokojnie służą za cały obiad i są w stanie wykarmić naprawdę wiele osób za jednym razem. Pyszne, proste  i szybkie danie, wręcz zbawienne gdy z poprzedniego dnia zostaną nam ziemniaki a na kopytkach w tym czasie nie mamy ani ochoty ani czasu. Pyszne, pikantne i sycące jak mało co za te pieniądze!!



Składniki:
Ziemniaki (ilość dowolna uzależniona od ilości osób do wykarmienia)
Kawałek boczku (podobnie jak z ziemniakami, ilość dowolna, byle nie za dużo, bo to ziemniaki są tematem przewodnim w tym daniu)
Cebula
sól i pieprz

Boczek pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na patelni. Dodać cebulę, lekko zeszklić. Dodać pokrojone w plasterki ziemniaki, posolić i obficie popieprzyć. Przykryć pokrywką, od czasu do czasu miesząjąc, gdy ziemniaki zaczną z pod spodu się rumienić, zdjąć z ognia i wydawać głodomorom :) Jeść koniecznie z ogórkiem kiszonym! :)

poniedziałek, 24 lutego 2014

Cytrynowy indyk

Moja miłość do indyka rozkwita na dobre, że też wcześniej nie odkryłam tego magicznego mięska!! Ale nie ma co, zaległości nadrabiam w tempie ekspresowym i tuż po gulaszu (na który przepis już niebawem) przyszedł czas na grillowanego indyka w marynacie. Przepis inspirowany tym, który dostałam od mojej Cioci Mary, która to moją indykową miłość wznieciła!  Indyk przygotowany w ten sposób zrobi wrażenie nawet na największych sceptykach (czyt. ludzi, którzy za jedyne słuszne mięso uważają "schaboszczaka"). Mięso jest aromatyczne, soczyste i miękki czyli? Idealne! Mi posmakowało do tego stopnia iż przepis dublowałam dzień po dniu, co raczej mi się nie zdarza :)


Składniki:

40 dag filetów z udźca indyka lub fileta z piersi indyka

Marynata:
3 łyżki soku cytrynowego
1 łyżka sosu worcestershire (w pierwotnej wersji był sojowy, ja nie miałam więc szukałam czegoś o zbliżonej kolorystyce - bo smak zgoła inny)
1 łyżeczka musztardy
2 łyżki oleju
2 ząbki czosnku (przeciśniętego przez praskę)
1 łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki pieprzu cytrynowego PRYMAT
sól

Mięso pokroić w średniej grubości plastry, oprószyć solą i pieprzem.
Z podanych składników zrobić marynatę. W razie potrzeby dosolić i dosłodzić do smaku. Przyprawionego indyka zanurzać w marynacie, układać w misce jeden przy drugim, gdy wszystkie kawałki zostaną zanurzone a w miseczce zostanie trochę marynaty, polać po wierzchu.
Przykryć i odstawić na min. godzinę do lodówki (ja odstawiam na 3-4)
Po tym czasie rozgrzać patelnię grillową (jeśli ktoś nie ma, użyć zwykłej, tylko takiej z nieprzywieralnym dnem) smażyć mięso na umiarkowanym ogniu na kolor złocisty z obu stron.
Zajadać z ulubionymi dodatkami.

piątek, 21 lutego 2014

Szczecińska zupa serkowa

Szczecińska zupa serkowa jak sama nazwa wskazuje w spisie moich przepisów pojawiła się właśnie tam. Przepisem podzieliła się ze mną Alunia, której to babcia, mama i wszystkie ciotki po kolei taką zupę robiły. Posmakowała mi bardzo i od tego czasu stała się również moją ulubioną zupą, jest pyszna, prosta, tanie i nieskomplikowana więc nadaje się nawet do przygotowania dla największego kulinarnego laika zaczynającego swoją przygodę z gotowaniem zup w szczególności :)


1,5l wywaru warzywnego lub mięsnego jak kto preferuj
2 serki topione po 100g (najlepiej śmietankowy)
1 opakowanie mieszanki wiosennej lub zupy kalafiorowej (ja gotuję serkową właśnie w tych dwóch wariantach)
2-3 ziemniaki pokrojone w niewielką kostkę.

Wywar zagotować, gdy zacznie wrzeć, wrzucić ziemniaki i mieszankę warzyw.
Gotować na małym ogniu.
W osobnym rondelku w niewielkiej ilości zupy zaczerpniętej z bulgoczącego garczka rozpuścić serki, gdy serkowa baza będzie już gładkie i bez grudek wlać do zupy.
Zagotować, doprawić do smaku.
W bogatszej, letniej wersji można pokusić się o dodanie świeżej natki lub koperku :)

środa, 19 lutego 2014

Milky Way

Zdradzę Wam pewną tajemnicę, Milky Way to mój szczęśliwy batonik, taka ludowa prawda zakiełkowała w mojej głowie gdy ładnych parę lat temu po zjedzeniu właśnie Milky Way'a zdałam egzamin na prawo jazdy! ;) Od tego momentu jest fanką zarówno ciasta jak i batonika. Przepis na ciacho mam również od czasów licealnych. Tydzień temu przeglądając zeszyt z przepisami trafiłam na przepis "Milky Way" szkopuł tkwił w tym, że przepis był na samą masę a że w planie miałam pieczenie innego czekoladowego ciasta postanowiłam zrobić mały misz masz i tak powstał zupełnie nowy Milky Way ultraczekoladowy! :)
Ciacho przypadnie do gustu nawet tym co przekładańców nie lubię (ja jestem tego żywym przykładem) pyszne wilgotne ciasto przełożone kremem mlecznym jest połączeniem idealnym, kto jeszcze nie wypróbował niech zrobi to najszybciej jak potrafi!


Składniki:
kostka margaryny
1szkl. cukru
4 jajka
2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 i 1/2 szkl. mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki kakao
1szkl. mleka

Masa:
1szkl. cukru
1 kostka margaryny
1/2 szkl. mleka
1 łyżeczka olejku śmietankowego
2szkl. mleka w proszku

Piekarnik nagrzać do 170stopni.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej.
Masło utrzeć z cukrem na białą, puszystą masę.
Stale miksując dodawać po jednym jajku.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i kakao.
Ubitą masę z masła i cukru delikatnie wymieszać z rozpuszczoną czekoladą, następnie dodać suche składniki dodając je na przemian z mlekiem, łyżka po łyżce miksując masę na najniższych obrotach miksera.
Formę wysmarować i wysypać kaszą manną lub mąką krupczatką.
Wylać ciasto na blaszkę (tradycyjnych rozmiarów)
Do masy powciskać lekko wiśnie.
Piec ok.40min. do tzw. "suchego patyczka".
Przestudzone ciasto przekroić wzdłuż.

W rondelku zagotować mleko z cukrem i olejkiem. Przestudzić.
Margarynę utrzeć na puch, powoli wlewać przestudzone mleko z cukrem, miksować aż do uzyskania gładkiej masy. Stale miksując stopniowo wsypywać mleko, utrzeć na puch.
Gotową masą posmarować ciasto, przykryć drugim plackiem, lekko docisnąć.
W garnuszku rozpuścić tabliczkę czekolady z 3 łyżkami mleka. Podgrzewać na małym ogniu aż czekolada stanie się gładka.
Gotową polewą polać ciasto. Odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce.
Ciasta przekładańce

poniedziałek, 17 lutego 2014

Pomarańczowa sałatka z pieczonym kurczakiem.

Biorąc pod uwagę obecną aurę naszło mnie na wiosnę na talerzu stąd dzisiejsza sałatka, pyszna, prosta i godna uwagi! :)
Połączenie kurczaka, curry i pomarańczy znany mi jest nie od dziś a to za sprawą tejże sałateczki :) mimo wszystko ta z mixem sałat smakuje zupełnie inaczej i myślę, że zaskoczy niejednego łakomczucha. Taką sałatkę ja jadłam w samotności jako danie obiadowe z grzanką oczywiście, bo jak lubię zieleninę tak zawsze muszę przegryźć ją czymś mącznym :) Niemniej jednak polecam zrobić ją na dużym półmisku w ramach sałatki na imprezę, z pewnością będzie miłą odmianą dla gyrosa i greckiej ;)

Składniki (orientacyjnie na oko, raczej na dużą porcję dla dwojga :) )

1/2 opakowania miksu sałat
1/2 pokrojonego w plasterki pomarańcza
1 mała czerwona cebula
1/2 czerwonej lub żółtej papryki
1 spora pierś z kurczaka
przyprawa KAMIS do kurczaka po staropolsku

Sos:

2 łyżki majonezu
2 łyżki jogurtu
odrobina curry
sok z 1/2 pomarańczy
sól, pieprz do smaku

Składniki na sos wymieszać razem, doprawić do smaku.


W miseczce rozrobić przyprawę z olejem (wg przepisu na opakowaniu) zamarynować pierś, odstawić na godzinę, dwie lub trzy do lodówki :)
Pierś upiec w 180stopniach, ok 30min. (ja zawsze sprawdzam patyczkiem czy jest już miękka)
Na półmisku ułożyć miks sałat, na sałatę, polać 1/2 sosu.
Następnie położyć pokrojoną w plastry pierś, posypać czerwoną cebulą pokrojoną w piórka oraz papryką pokrojoną w kostkę. W koło ułożyć obrane ze skóry plasterki pomarańczy, całość polać pozostałym sosem.

MNIAM! :)

czwartek, 13 lutego 2014

Zapiekanka z tortellini (szybki obiad bez mięsa)

Jako fanka szpinaku i makaronu często wymyślam z połączenia tych dwóch składników. Ta propozycja powstała z potrzeby chwili kiedy M. miał nie przyjeżdżać na kolację a jednak się zjawił a jak przykładna kobieta chciałam uraczyć go czymś pysznym. Cel został spełniony w 100% w czasie się wyrobiłam, mężczyznę nakarmiłam, było pysznie! :) Zapiekankę robi się piorunem a do tego jest pyszna i nieco inna niż wszystkie lasagne i cannelloni! :)


Składniki:
1 opakowanie tortellini z nadzieniem serowym (250g)
1 opakowanie szpinaku (ja miałam mój ulubiony brykiet z Biedronki)
300ml śmietanki kremówki 30%
3 spore ząbki czosnku
sól, pieprz do smaku

Tortellini ugotować wg przepisu na opakowaniu.
Szpinak podsmażyć na patelni, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawić do smaku. Zalać śmietanką gotować aż zacznie gęstnieć.
Do naczynia żaroodpornego położyć 1/3 sosu.
Na sos wyłożyć tortellini.
Zalać resztą sosu.
Wstawić do pieca pod przykryciem na ok.30min.
Po tym czasie zdjąć pokrywkę i zapiekać jeszcze przez 5min.

Dla tych co lubią tłusto i dobrze, po czy 30min. można całość posypać żółtym serem. :)

Ps. Za zdjęcie przepraszam, ale niestety nie byłam przygotowana na fotografowanie efektu końcowego, zresztą okoliczności (złe światło itp.) nie ułatwiały zadania :)

wtorek, 11 lutego 2014

Polskie burgery

Kotlety mielone to jest coś co mi się nigdy na świecie nie znudzi i jest to coś co uwielbiam tak samo mocno jak surówki do obiadu, makarony i zapiekanki! :) Mielone zawsze smażę na tzw. "zapas", bo potem uwielbiam je jeść na kanpkach musowo z ogórkiem konserwowym i czasem z musztardą stąd pomysł na dzisiejszy przepis. Mając w lodówce kotleta a w szafce bułkę powstał poczciwie nazwany przeze mnie Polski Burger :)


Składniki:
1 kotlet mielony (przygotowany wg ulubionego przepisu - swój podam niebawem, niech się tylko dorobię słit foci mielonego :) )
2 bułki kajzerki
1/2 cebulki czerwonej
2 ogórki konserwowe
1 czubata łyżeczka musztardy
papryka czerwona (opcjonalnie ja dałam, bo mi w lodówce zbywała)

Kajzerkę przekroić na pół, posmarować masłem.
Kotleta przekroić wzdłuż, podgrzać, położyć na bułkę.
Posmarować musztardą, ułożyć plasterki cebuli, ogórka i papryki.
Przykryć drugą połową bułki.
Zajadać tuż po przygotowaniu.

Ps. Na zdjęciu widnieje wersja ze świeżym ogórkiem z prostej przyczyny brak konserwowych w pobliżu, niemniej jednak smaczek pozostał, bo zamiast kwaśności ogórków wkroiłam tam dwie marynowane pieczarki, które też świetnie współgrają z tymi smakami.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Sałata lodowa - dodatek do obiadu

Swoją miłość do sałatek opisałam kilka notek poniżej toteż powtarzać się nie będę. Surówki/sałatki wprost uwielbiam i nie wyobrażam sobie bez nich swojego żarłocznego życia :) Ta powstała pod wpływem chwili jak połowa przepisów na tym blogu. Jest pyszna i gdyby pokusić się o dodanie do niej jakiegoś mięsiwa (czyt. pierś z kury czy też szynka) mogłaby spokojnie służyć za samodzielną kolację.


Składniki:
1/2 główki sałaty lodowej
1 mała czerwona cebula
10 sztuk czarnych oliwek

Sos:
2 łyżki octu balsamicznego
4 łyżki wody
3 łyżyki oleju/oliwy
pół drobno posiekanej cebulki (najlepiej czerwonej)
1 czubata łyżeczka ziół prowansalskich
2 średnie lub 1 duży ząbek przeciśnięty przez praskę
cukier
sól
pieprz


środa, 5 lutego 2014

Talarki ziemniaczane pyszne i tanie :)

Czas na kolejną odsłonę ziemniaka jako gwiazdy numer 1! Talarki ziemniaczane to coś naprawdę pysznego. Coś co zrobi wrażenie na każdym a zajmie nam mniej czasu niż gotowanie każdemu dobrze znanych ziemniaków z wody! Gwarantuję, że po upieczeniu tych małych smacznych cacuszek Wasza rodzina będzie Was wynosić pod niebiosa i wychwalać Wasz kulinarny kunszt! :) Przynajmniej u mnie tak to zadziałało, mój M. mnie i moje talarki docenił bardzo :) (bardziej niż gulasz z żołądków ;) )


Składniki:
6-8 średniej wielkości ziemniaków
przyprawa do ziemniaków
2-3 łyżki oleju
grubo mielona sól

Ziemniaki wyszorować, pokroić w 0,5cm plasterki, przełożyć do miski, wlać olej, dodać przyprawy, wymieszać. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Oprószyć grubo mieloną solą
Piec 20 w nagrzanym do 200stopni piekarniku.
Po tym czasie włączyć termoobieg i piec jeszcze 5minut.
Podawać jako dodatek do obiadu lub samodzielną przekąskę.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Wątróbka z cebulką (pyszny, zdrowy i tani obiad)

Jak już wspomniałam kilka notek wcześniej jestem wychowana na podrobach! (i surówkach też :) ). Znów pokuszę się o brak zrozumienia dla tych, którzy mówią wątróbka?! BLEE!! Kochani to już nie te czasy, że wątróbka to zelówka, którą trudno przeżuć a co dopiero przełknąć! O nie co to, to nie! Moja wątróbka jest idealna, miękka, aromatyczna a do tego (mój ulubiony argument) tania! :)
Teraz czas zdradzić tajemnicę miękkiej wątróbki - aby wątróbka była miękka NIE WOLNO JEJ SOLIĆ OD RAZU PO WRZUCENIU NA PATELNIĘ! Ot filozofia, którą pewnie większość z Was zna aczkolwiek spotkałam się już z kilkoma przypadkami gdzie wiedza ta była tak odległa i nie zgłębiona jak moja na temat uwielbianych we wszelkich kulinarnych show przegrzebki i krewetki... ;)
Koszt obiadu to ok.7-8zł :)

Składniki:
70dag wątróbki drobiowej
2-3 duże cebule
mąka
olej do smażenia

Wątróbkę oczyścić, wypłukać, osuszyć.
Obtoczyć w mące, kłaść na rozgrzany olej, smażyć na złocisty kolor uważając co by błonki, które zostały nie strzelały zbyt mocno (w razie strzelania polecam użycie pokrywki ;) ).
Gdy wątróbka się już usmaży, lekko ją posolić i przełożyć do miski, na tej samej patelni zeszklić cebulę (pokrojoną w piórka), gdy cebula będzie już miękka dodać wątróbkę, chwilę dusić aby smaki mogły zacząć mówić wspólnym głosem ;)
Podawać z ziemniakami surówką z kapusty kiszonej lub też ogórkiem. Jak dla mnie po prostu obowiązkowo z czymś kwaśnym! :))

Ps. Chyba o tym, że wątróbka jest skarbnicą żelaza mówić nikomu nie muszę?? ;)


Tani i syty obiad dla dwóch osób!

Printfriendly