wtorek, 29 maja 2018

Naleśniki jaglane

Powiem tak jak macierzyństwo zmienia życie kobiety wie każda
matka! Mnie te zmiany zaskakują codziennie i nie chodzi tutaj tylko o te powszechne oczywistości takie jak to że bez snu naprawdę można się obyć albo że nowozałożona bluzka w tempie ekspresowym może być poplamiona kaszą, bananem lub też glutkiem ;) Chodzi mi raczej o to, że przy rozszerzaniu diety malca i staraniu się dawania mu tego co najlepsze człowiek otwiera się na nowe smaki i kulinarne horyzonty. Gdyby ktoś powiedział mi jeszcze rok temu, że pokocham kaszę jaglaną i będę z niej tworzyć w kuchni co rusz to nowe pozycje dla domowników kazałabym się popukać takiemu delikwentowi w głowę... ;) Jednak jestem w swoim życiu o krok mądrzejsza, starsza no i chyba przez to bardziej świadoma chociaż mówią, że na starość ludzie robią się coraz bardziej uparci więc już sama nie wiem jak to ze mną jest... ;) Jedno jest pewne: naleśniki jaglane skradły moje serce, podbiły podniebienia domowników i jestem pewna, że na stałe wejdą do mojej kuchni, bo są po prostu pyszne! :) Skąd przepis? Z kilku źródeł sklejone do tzw. 'kupy' i voila! Są! Oto i one naleśniki jaglane słodzone daktylami!! Pyszności!!

Składniki: na ok.10-12 naleśników 
12-13 łyżek ugotowanej kaszy jaglanej (moja ugotowana była z solidną porcją daktyli)
3-4 łyżki mąki ziemniaczanej
1 jajko 
1/2 szklanki śmietanki kokosowej 
2 szklanki ciepłej wody
2 łyżki oleju rzepakowego (u innych kokosowy u mnie rzepakowy ;) )

Wszystkie składniki zmiksować na gładką masę gdyby ciasto było zbyt gęste dodać więcej ciepłej wody jeśli za rzadkie dodać skrobi ziemniaczanej.
Gotowe ciasto wylewać na bardzo mocno rozgrzaną patelnię (wcześniej lekko natłuszczoną) smażyć do momentu aż brzgi będą pięknie brązowe wtedy delikatnie i ostrożnie przerzucić naleśnik na drugą stronę.

Rada: Naleśniki jaglane są bardzo delikatne więc i delikatnie trzeba się z nimi obchodzić - po 3 osobiście przeze mnie zepustych doszłam do wprawy i smażyło mi się je jak zwykłe poczciwe glutenowe naleśniczki.

Podawać z ulubionymi dodatkami u nas prezesik miał z musem z mango zaś reszta rodziny z domową 'Czekośliwką

środa, 9 maja 2018

Zapiekany kurczak z boczkiem i pieczarkami

Ten przepis to jak zwykle w takich przypadkach spuścizna
czyszczenia lodówko-zamrażarki... ;) Gdy w zamrażarce czekały już gotowe pieczarki a w lodówce miałam kubeczek śmietany i kawałek boczku wybór obiadowego menu był oczywisty... Nie wiem jak Wy ale ja jestem ogromną fanką połączenia śmietany kremówki z podsmażonymi grzybami i delikatnym mięsem drobiowym jak dla mnie to połączenie to pewniak smaku, który zawsze dobrze się sprawdzi a to na imieninowym biesiadowaniu, rodzinnym obiedzie lub uroczystej kolacji ze znajomymi. Spróbujcie koniecznie, bo dodatek podsmażonego boczku sprawia, że na samą myśl o tym kurczaku cieknie mi ślinka... :) Sekretem jest użycie odpowiedniego boczku, który w żaden sposob nie będzie różowy i błyszczący tutaj potrzeba swoskiego boczku, który nie dość, że nie zniknie nam na patelni (nie ma w nim wody) to jeszcze da porządany aromat! Manim!

Składniki: (na 5-6 porcji)

3 pojedyncze filety z kurczaka
przyprawa staropolska do drobiu (ew. suszony czosnek, sól, pieprz, suszony koperek, suszona pietruszka, liść lubczyku,)
330ml śmietanki kremówki
500g pieczarek pokrojonych w ćwiartki (jeśli większe to w grubą kostkę) podsmażone na maśle przyprawione suszonym czosnkiem i tymiankiem
20 dkg boczku wiejskiego
1 duża cebula
sól, pieprz cukier do smaku ( z solą ostrożnie, bo boczek jest słony)

Filety pokroić w grube paski i przyprawić, odstawić na min. 30 minut do lodówki (ja swoje zostawiłam na całą noc).
Na patelni podsmażyć boczek - gdy lekko się zezłoci dodać cebulę. Całość podsmażyć aż cebulka stanie się szklista.
Boczek wraz z cebulą dosączyć z tłuszczu - TŁUSZU NIE WYLEWAĆ!!!
Na tłuszczu z boczku obsmażyć piersi z kurczaka i przełożyć do naczynia żaroodpornego.
Na kurczaka posypać boczek z cebulą.
Do usmażonych pieczarek wlać śmietankę i zagotować, doprawić do smaku. Zalać kurczaka.
Naczynie do zapiekania przykjryć pokrywką lub zawinąć szczelnie folią, piec 20minut w 180stopniach.
Po tym czasie zdjąć pokrywkę/folię i piec przez kolejne 15minut aby kurczak ładnie przypiekł się z wierzchu.

poniedziałek, 7 maja 2018

Owsiane Fit batoniki bez pieczenia


Fit Poniedziałki goszczą u mnie nieprzerwanie
na blogu może nieco rzadziej ale Ci, którzy są spragnieni przepisów na dania Fit i nie tylko odsyłam do archiwum tam ponad 500 przepisów na dania smaczne, zdrowe i te mniej zdrowe również. Jako pracująca Matka Polka cierpię na chroniczny brak czasu a co za tym idzie moje blogowe dziecię jest ostatnio nieco zaniedbywane i mimo, że w ciągu tygodnia przynajmniej 5 razy postanawiam, że zawieszam jego działalność to wprost proporcjonalnie do tych zamierzeń spotykam się z odzewem z Waszej strony ażbym pod żadnym względem nie porzuciła bloga i masz Ci babo placek! Takim oto sposobem zupełnie nie na temat przechodzę do dzisiejszego przepisu, który wg mnie jest totalną petardą!! Podpatrzyłam go w książce Kingi Paruzel 'Fit Słodkości', z której ostatnimi czasy czerpię najwięcej inspiracji na małe co nieco... ;) Te batony to po prostu hit! Są idealne! Słodkie mimo braku cukru, cudownie mięciutkie a zarazem chrupiące no po prostu wszystkim Fit zapaleńcom polecam z czystym serce, bo są po prostu pyszne! :)



Składniki:
1,5 szklanki płatków owsianych błyskawicznych (ja dałam zwykłe lekko rozdrobnione w młynku)
1/2 szklanki suszonych moreli
1/2 szklanki suszonych daktyli
1/2 szklanki masła orzechowego
1 szklanka migdałów
1/2 szklanki suszonej żurawiny
3/2 szklanki wiórek kokosowych
2 łyżki nasion konopii (pomięłam - dałam 3 łyżki chia- zamiast dwóch jak jest napisane poniżej)
2 łyżki nasion chia
1/2 łyżeczki różowej soli himalajskiej
2 łyżeczki esktraktu z wanilii (pominęłam, bo nie miałam)
3 łyżki syropy klonowego (pominęłam w to miejsce dałam 1 łyżkę miodu)

Piekarnik rozgrzać do temp 180 stopni z fukncją grzania góra dół. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia ułożyć płatki owsianek i wiórki kokosowe, podprażyć w piekarniku na złoty kolor, wyjąć, wystudzić.
Suszone daktyle i morele zalać wrzątkiem tak aby przykrył owoce, zakryć spodkiem, odstawić na 10-15minut, następnie oddcedzić.
Wymoczone owoce wraz z masłem orzechowy, ekstraktem wanilii oraz syropem klonowym umieścić w malakserze, zmiksować na gładką masę.
Do dużej miski wsypać podpieczone płatki i wiórki, posiekane migdały, żurawinę, sól, nasiona konopii oraz chia - wszystko wymieszać. Dodać masę z owoców i masła orzechowego i znów dobrze wymieszać - ja wyrobiłam masę ręką. Na blachę o wymiarach 20x25cm wyłożoną papierem do pieczenia wyłożyć mieszankę i równomiernie docisnąć ją do dna. Wstawić do lodówki aż całość zastygnie. Kroić w dowolne kształty.

piątek, 4 maja 2018

Fit gniazdka bez mleka i cukru w dwóch polewach

Nie oszukujmy się Fit Słodycze jakkolwiek nie były by pyszne to
jednak nie mają startu z normalnymi łakociami pełnymi tłuszczu, cukru i śnieżnobiałej mąki... ;) Niemniej jednak wychodząc na przeciw moim osobistym potrzebom postanowiłam podziałać w tej materii i odchudzić nieco moje ulubione gniazdka z ciasta ptysiowego, którymi zajadałam się jeszcze jako podlotek mieszkając w Drawsku Pomorskim i czerpiąc z dobroci ówczesnej kultowej cukiernii o wdzięcznej nazwie 'Murzunek', która osładzała mi moje dziecięce chwile ciepłymi lodami, najlepszymi drożdżówkami z serem jakie w życiu jadłam, amerykankami, pączkami serwowanymi przez przemiłą starszą Panią 'do rączki zapakowany tylko w papierową serwetkę, żeby nie ubrudzić paluszków no i tytułowymi gniazdkami oczywiście!
Z racji mojego dziecięcia, któremu niekoniecznie jest mi po drodze dawanie tłuszczów trans od wczesnych lat dziecięcych (wiem, że później i tak tego nie uniknę więc ten process staram się jak najmocniej przeciągnąć w czasie) postanowiłam zgłębiść temat ciasta ptysiowego bez margaryny i masała a z... olejem! Wyszło naprawdę super!! W zasadzie to ciacho niczym nie różni się o tego z margaryną więc na 100% zostaje ze mną na dłużej gdy miałam już za sobą sukces z ciastem parzonym na oleju postanowiłam pójść o krok dalej i zrobić do moich gniazdek fit polewy no i tutaj też było miłe zaskoczenie niemniej jednak wszystkim, którzy oczekują, że te polewy będą rzeczywiście 1:1 z tymi pełnymi cukru i tłuszczu to niestety muszę Was rozczarować do białego lukru to im raczej daleko niemniej jednak zachęcam do wypróbowania, bo są naprawdę fajne i całkiem smaczne! :)

Składniki: (na ok.15 sztuk)
1 szklanka mąki pszennej orkiszowej
1/2 szklanki oleju
1 szklanka wody
4 jajka

Wodę i olej zagotować, wsypać mąkę i energicznie mieszać do momentu aż powstanie gładka kula ciasta. Wystudzić. Zmiksować z 4 jajami (dodawać jedno po drugim stale miksując).
Gotowe ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego z dość grubą końcówką.
Na blaszce wyłożyć papier do pieczenia i za pomocą rekawa cukierniczego formować gniazdka - jeśli nie dysponujemy odpowiednio dużą końcówką nakładanie ciasta możemy po prostu powtórzuć kręśląc jedno kółko w drugim.
Piec w 200 stopniach ok. 30-35 minut aż gniazdka dobrze wyschną.
Przestudzić na kratce do pieczenia zrobić polewę.

Kokosowa:
2 łyżki pasty kokosowej
2 krople stweii lub inny słodzik
4- 6 łyżek gorącej wody

Wszystkie składniki dobrze wymieszać aż powstanie polewa, posmarować gniazdka.

Migdałowo-kakaowa
3 łyżki masła migdałowego (można dać orzechowe)
2 łyżki wody
1 łyżeczka gorzkiego kakao
1 łyżka melasy karobowej lub innego słodzidła

Masło rozpuścić z wodą na małym ogniu dodać kakao i melasę, energicznie wymieszać polać gniazdka.

Printfriendly