Mamy weekend! Jesień w pełni to i apetyt na słodkości wzrasta. Dzisiaj przepis na Melbę, pyszny sernik na zimno, który w czasach mojego dzieciństwa jadałam u znajomej moich rodziców na imieninach. Ze względu na mój młody wiek w ówczesnym czasie inne smakołyki nie przypadały mi do gustu tak jak Melba. Deser idealny dla każdego amatora serników na zimno itp. :)
Kolejną zaletą tego przepisu jest to, że nie potrzebujemy do niego żelatyny, która sprawia, że gro przepisów na serniki na zimno wielu kucharzących omija szerokim łukiem. Jest to również miła alternatywa dla wszystkich początkujących, którzy stawiają na sernik na zimno z torebki!
No to do dzieła!!
Składniki: (na tortownicę o śr.26cm)
2 opak. herbatników
1l mleka
1/2l śmietany 18%
4 jajka
1 szkl. cukru pudru
1 kostka masła
1 galaretka owocowa
Mleko zagotować, zmniejszyć płomień. Śmietanę rozmieszać z jajkami powoli wlać do gotującego się mleka, zagotować stale mieszając do czasu aż z mleka zrobi się twarożek. Serwatkę odlać na sito i wystudzić.
Masło utrzeć z cukrem na puch, stale ucierając łyżka po łyżce dodawać twarożek. Utartą masę podzielić na 2 części. Do jednej dodać 2 łyżki kakao.
Tortownicę wyłożyć herbatnikami.
Na herbatniki wyłożyć ciemną masę, potem jasną, odstawić do lodówki do stężenia.
Galaretkę rozpuścić wg przepisu na opakowaniu, gdy zacznie tężeć wylać na masę.
Odstawić do lodówki, najlepiej na noc.
Przed zalaniem galaretką na masę można położyć pokrojone w plastry brzoskwinie.
sobota, 28 września 2013
środa, 25 września 2013
Mielone z piekarnika z pietruszką i czerwoną cebulką.
Dziś naszło mnie na mielone nieco mniej czasochłonne i kaloryczne (jeśli pominiemy ser) niemniej tak samo pyszne jak te tradycyjne!! Przepis tym razem mam z głowy swojej własnej, osobistej łepetyny :)
Kotlety są przepyszne a do tego robi się je tzw. piorunem! Polecam wszystkim fanom kotletów wszelakich jak i sceptykom mielonych kojarzonych z nudnym kawałkiem mięsa mielonego w bułce tartej serwowanego z ziemniaczaną repetą w stołówce szkolnej.
Składniki:
0,5kg mięsa mielonego (może być samo wieprzowe lub mieszane wieprzowo-wołowe)
1 kajzerka
1 średniej wielkości czerwona cebula
1/2 pęczka natki pietruszki
1 jajko
mleko do namoczenia bułki
1 łyżeczka czerwonej papryki słodkiej
1 łyżeczka papryki ostrej
1 płaska łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
2 szczypty cukru (tak tak cukru :) )
2 małe ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego Pudliszki
ketchup
10dag żółtego sera
3 pieczarki (spore)
Mięso wraz z namoczoną i odciśniętą bułką, pokrojoną w drobną kostkę cebulką, jajkiem, przyprawami, czosnkiem i koncentratem wyrobić na gładką masę, w razie gdyby masa była zbyt rzadka dosypać nieco bułki.
Blachę lekko posmarować margaryną (aby kotleciki nie przywierały).
Pieczarki pokroić w grube plastry. Ser w kostkę. (Ja z powodu zalegania papryki w lodówce dodałam do moich dołków jeszcze paprykę :) )
Z mięsa formować kotleciki z wgłębieniem w środku. Do każdego dołka (w tym miejscu pozdrawiam Karolinę! :D) włożyć po 2 plastry pieczarek, posypać szczyptą soli, posmarować kleksem z ketchupu, położyć kostkę sera.
Kotleciki wstawić do nagrzanego do 170stopni piekarnika, piec ok. 45min. z włączonym termoobiegiem.
Zajadać z ulubioną surówką i ziemniaczkami co by było treściwiej.
Kotlety są przepyszne a do tego robi się je tzw. piorunem! Polecam wszystkim fanom kotletów wszelakich jak i sceptykom mielonych kojarzonych z nudnym kawałkiem mięsa mielonego w bułce tartej serwowanego z ziemniaczaną repetą w stołówce szkolnej.
Składniki:
0,5kg mięsa mielonego (może być samo wieprzowe lub mieszane wieprzowo-wołowe)
1 kajzerka
1 średniej wielkości czerwona cebula
1/2 pęczka natki pietruszki
1 jajko
mleko do namoczenia bułki
1 łyżeczka czerwonej papryki słodkiej
1 łyżeczka papryki ostrej
1 płaska łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
2 szczypty cukru (tak tak cukru :) )
2 małe ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego Pudliszki
ketchup
10dag żółtego sera
3 pieczarki (spore)
Mięso wraz z namoczoną i odciśniętą bułką, pokrojoną w drobną kostkę cebulką, jajkiem, przyprawami, czosnkiem i koncentratem wyrobić na gładką masę, w razie gdyby masa była zbyt rzadka dosypać nieco bułki.
Blachę lekko posmarować margaryną (aby kotleciki nie przywierały).
Pieczarki pokroić w grube plastry. Ser w kostkę. (Ja z powodu zalegania papryki w lodówce dodałam do moich dołków jeszcze paprykę :) )
Z mięsa formować kotleciki z wgłębieniem w środku. Do każdego dołka (w tym miejscu pozdrawiam Karolinę! :D) włożyć po 2 plastry pieczarek, posypać szczyptą soli, posmarować kleksem z ketchupu, położyć kostkę sera.
Kotleciki wstawić do nagrzanego do 170stopni piekarnika, piec ok. 45min. z włączonym termoobiegiem.
Zajadać z ulubioną surówką i ziemniaczkami co by było treściwiej.
niedziela, 22 września 2013
Kruche tarteletki ze śliwkami.
Pierwszy dzień jesieni trwa, a jak jesień to śliwki i jabłka. Dzisiaj na tapetę idą śliwki i przepis na pyszne tarteletki. Ale zanim o przepisie to mała dygresja na temat gofrów, które miałam okazję spróbować w Rzeszowie u pewnej miłej blondynki, która w moim mniemaniu jest mistrzynią tego przysmaku!! Judycia! Jesteś królową gofrów!! Czyli jednym słowem złota gofrownica powinna należeć do Ciebie! :) Mam nadzieję, że będzie mi dane przejść kurs robienia gofrów idealnych a tymczasem nie pozostaje mi nic innego jak podzielić się przepisem na pyszne, kruche babeczki :)
Składniki: (na 12 foremek do tarteletek o śrendnicy 6,5cm)
Ciasto:
Składniki: (na 12 foremek do tarteletek o śrendnicy 6,5cm)
Ciasto:
1 szklanka mąki pszennej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1/4 szklanki cukru
150 g zimnego masła
1 jajko
Nadzienie:
0,5 kg śliwek węgierek
1 łyżka stołowa cukru
1 łyżeczka cynamonu
Kruszonka:
1/4 kostki margaryny
1/2 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
Składniki na kruszonkę zagnieść do konsystencji mokrego piasku.
Składniki na ciasto zagnieść na elastyczną masę, odstawić do lodówki na 30minut.
Foremki do tarteletek natłuścić i wysypać kaszą manną.
Po 30 minutach foremki wylepić ciastem, ciasto nakłuć wykałaczką, żeby podczas pieczenia nie było tzw. "bąbli".
Foremki z ciastem wstawić do lodówki na 15min.
W tym czasie śliwki pokroić na pół (jak są większe to na ćwiartki) wymieszać z cukrem i cynamonem.
Schłodzone ciasto wstawić do nagrzanego do 170stopni piekarnika, podpiec na baldo-złoty kolor. Na podpieczone spody wyłożyć śliwki, podsypać obficie kruszonką, wstawić ponownie do piekarnika i piec na złoty kolor.
wtorek, 17 września 2013
Serowo - brzoskwiniowy torcik bez pieczenia.
Dzisiaj będzie o torciku, który zrobiłam dla mojego ulubionego testera smaków, torcik z okazji wyjątkowej, bo urodzinowej :) Przepis na ten fajny deser jest nieskomplikowany i smakuje wspaniale!! Receptura oczywiście od mojego cukierniczego guru czyli mojej jednej, jedynej, cudownej i wspaniałej Sis :)) Z przyczyn braku posiadania niektórych produktów jak i mojego wczorajeszego roztargnienia przepis nieco zmodyfikowany aczkolwiek tak samo smakowity i fajny!! :) Deser wg tego przepisu polecam wszystkim fanom serników na zimno i tym, którzy preferują orzeźwiające smakołyki :)
Składniki (na tortownicę o średnicy 24cm)
1 duża puszka brzoskwiń
100g masła
125g sucharków (najlepiej tych z cukrem takich w niebieskim opakowaniu, wtedy nie trzeba dosładzać spodu :) - jeśli mamy zwykłe postne bezcukrowe wtedy do rozpuszczonego masła dodać łyżkę miodu )
9 płatków żelatyny (1 płatek to ok.15g w przybliżeniu 1 płaska łyżeczka)
400g serka homogenizowanego (nat.)
400g jogurtu greckiego
3/4szkl. cukru pudru
skórka otarta z 1 cytryny
2 łyżki soku z cytryny
100g śmietany (niekoniecznie, bo to właśnie o niej zapomniałam i dzięki temu otrzymałam wersję light :) )
Masło roztopić wraz z łyżką miodu (w przypadku gdy sucharki są niesłodzone).
Sucharki rozgnieść na okruszki (najprościej włożyć je do plastikowego woreczka i potraktować tłuczkiem do mięsa lub przejechać po nich wałkiem do ciasta ;) )
Pokruszone sucharki wymieszać z roztopionym masłem i wyłożyć na wcześniej natłuszczoną tortownicę, odstawić do lodówki aby spód nieco stwardniał.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Brzoskiwnie odsączyć z zalewy, 3 odłożyć, resztę pokroić w grubsze plasterki.
Serek, jogurt, sok z cytryny, skórkę i cukier wymieszać na gładką masę.
Żelatynę odcisnąć z wody i podgrzać do momentu aż całkowicie się rozpuści (oczywiście mówię o żelatynie w płatkach - wg mnie o wiele łatwiejszej w przygotowaniu). Do rozpuszczonej żelatyny dodać 3 łyżki masy serowej, energicznie wymieszać aby serek połączył się z żelatyną.
Żelatynowo-serkową masę dodać do reszty kremu.
Jeśli ktoś chce torcik na bogato to w tym momencie trzeba ubić kremówkę i dodać do serowej masy, jeśli zaś komuś wsytarczy wersja z serem i jogurtem wtedy przechodzimy do następnego kroku jakim jest: wylewanie 1/2 masy serowej na wcześniej przygotowany spód.
Ułożyć wcześniej pokrojone brzoskwinie, wylaż drugą część kremu, odstawić do lodówki na min.5h.
Udekorować resztą brzoskwiń lub innymi owocami wg uznania.
Składniki (na tortownicę o średnicy 24cm)
1 duża puszka brzoskwiń
100g masła
125g sucharków (najlepiej tych z cukrem takich w niebieskim opakowaniu, wtedy nie trzeba dosładzać spodu :) - jeśli mamy zwykłe postne bezcukrowe wtedy do rozpuszczonego masła dodać łyżkę miodu )
9 płatków żelatyny (1 płatek to ok.15g w przybliżeniu 1 płaska łyżeczka)
400g serka homogenizowanego (nat.)
400g jogurtu greckiego
3/4szkl. cukru pudru
skórka otarta z 1 cytryny
2 łyżki soku z cytryny
100g śmietany (niekoniecznie, bo to właśnie o niej zapomniałam i dzięki temu otrzymałam wersję light :) )
Masło roztopić wraz z łyżką miodu (w przypadku gdy sucharki są niesłodzone).
Sucharki rozgnieść na okruszki (najprościej włożyć je do plastikowego woreczka i potraktować tłuczkiem do mięsa lub przejechać po nich wałkiem do ciasta ;) )
Pokruszone sucharki wymieszać z roztopionym masłem i wyłożyć na wcześniej natłuszczoną tortownicę, odstawić do lodówki aby spód nieco stwardniał.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Brzoskiwnie odsączyć z zalewy, 3 odłożyć, resztę pokroić w grubsze plasterki.
Serek, jogurt, sok z cytryny, skórkę i cukier wymieszać na gładką masę.
Żelatynę odcisnąć z wody i podgrzać do momentu aż całkowicie się rozpuści (oczywiście mówię o żelatynie w płatkach - wg mnie o wiele łatwiejszej w przygotowaniu). Do rozpuszczonej żelatyny dodać 3 łyżki masy serowej, energicznie wymieszać aby serek połączył się z żelatyną.
Żelatynowo-serkową masę dodać do reszty kremu.
Jeśli ktoś chce torcik na bogato to w tym momencie trzeba ubić kremówkę i dodać do serowej masy, jeśli zaś komuś wsytarczy wersja z serem i jogurtem wtedy przechodzimy do następnego kroku jakim jest: wylewanie 1/2 masy serowej na wcześniej przygotowany spód.
Ułożyć wcześniej pokrojone brzoskwinie, wylaż drugą część kremu, odstawić do lodówki na min.5h.
Udekorować resztą brzoskwiń lub innymi owocami wg uznania.
środa, 11 września 2013
Czekoladowe babeczki z nadzieniem wiśniowym.
Przedwczoraj obiecałam na swojej stronie na fb podzielić się z Wami czymś czekoladowym co też teraz czynię :) a tych którzy strony na facebooku jeszcze nie znają zapraszam do zapoznania się i polubienia ->tutaj<- Przy dodawaniu przepisu nastąpił pewien poślizg wynikający z mojego wczorajszego, późnego powrotu do domu i euforii po dostaniu paczuszki, o której wczoraj wspomniałam. Przepis na babeczki został wygrzebany w internecie na moim ulubionym Wielkim Żarciu kiedy to była potrzeba upieczenia czegoś efektownego, smacznego i fajnego - padło na babeczki. Nie ma co się czarować do szybkich sposobów na deser to one raczej nie należą ale czasem można zaszaleć i posiedzieć te dwie godziny dłużej w kuchni. Ciasto jest wyjątkowo delikatne i mięciutkie a nadzienie świetnie współgra z czekoladowym ciastem i kremem o tym samym smaku. Jednym słowem niebo w gębie tylko kto będzie mył i wycierał potem foremki?? ;)
Składniki: (na 36 sztuk małych słodkich babeczek)
Ciasto:
2szkl. mąki
szczypta soli
20dag margaryny
4 łyżki cukru pudru
3 łyżki kakao
1 żółtko
1 jajo
aromat rumowy (opcjonalnie)
Nadzienie:
szklanka mrożonych wiśni
1 galaretka wiśniowa
Dekoracja:
Krem czekoladowy przepis tutaj klik
Z podanych składników zagnieść ciasto, schłodzić w lodówce 2-3h
Po tym czasie wylepić foremki ciastem, nakłuć wykałaczką aby upiekły się równo i żeby nie powychodziły żadne "bąble" piec ok10min. w 180stopniach. Wystudzić.
Galaretkę przygotować wg przepisu na opakowaniu, gdy się całkowicie rozpuści dodać zamrożone wiśnie i wymieszać, po kilku minutach galaretka zacznie tężeć wtedy łyżeczką od herbaty nakładać na każdą babeczkę porcję galaretki.
Na galaretkę wycisnąć szprycką krem czekoladowy, udekorować wg własnej weny twórczej. Schłodzić 2-3 godziny w lodówce podawać najbliższym z uśmiechem od ucha do ucha :)
Składniki: (na 36 sztuk małych słodkich babeczek)
Ciasto:
2szkl. mąki
szczypta soli
20dag margaryny
4 łyżki cukru pudru
3 łyżki kakao
1 żółtko
1 jajo
aromat rumowy (opcjonalnie)
Nadzienie:
szklanka mrożonych wiśni
1 galaretka wiśniowa
Dekoracja:
Krem czekoladowy przepis tutaj klik
Z podanych składników zagnieść ciasto, schłodzić w lodówce 2-3h
Po tym czasie wylepić foremki ciastem, nakłuć wykałaczką aby upiekły się równo i żeby nie powychodziły żadne "bąble" piec ok10min. w 180stopniach. Wystudzić.
Galaretkę przygotować wg przepisu na opakowaniu, gdy się całkowicie rozpuści dodać zamrożone wiśnie i wymieszać, po kilku minutach galaretka zacznie tężeć wtedy łyżeczką od herbaty nakładać na każdą babeczkę porcję galaretki.
Na galaretkę wycisnąć szprycką krem czekoladowy, udekorować wg własnej weny twórczej. Schłodzić 2-3 godziny w lodówce podawać najbliższym z uśmiechem od ucha do ucha :)
wtorek, 10 września 2013
Miła niespodzianka od firmy Lidl Polska :)
Wróciłam do domu po dłuuuugim i wyczerpującym dniu a tu taka niespodzianka! Paczka pełna dobroci kuchni Bliskiego Wschodu od Lidla :)
Jutro domownicy mogą liczyć na obiad w stylu azjatyckim!
Akcje w Lidlu są świetne i polecam każdemu. W tym tygodniu Lidl w swojej ofercie ma produkty z kuchni azjatyckiej, a wśród nich mleczko kokosowe, pędy bambusa, pędy fasoli mung i wspaniałe sosy - słodko-ostry chili, sojowy jak i gotowe, które uratują człowieka potrzebującego szybkiego pomysłu na obiad, jednym słowem marsz na zakupy raz dwa trzy do Lidla idź też Ty! :D
Jutro domownicy mogą liczyć na obiad w stylu azjatyckim!
Akcje w Lidlu są świetne i polecam każdemu. W tym tygodniu Lidl w swojej ofercie ma produkty z kuchni azjatyckiej, a wśród nich mleczko kokosowe, pędy bambusa, pędy fasoli mung i wspaniałe sosy - słodko-ostry chili, sojowy jak i gotowe, które uratują człowieka potrzebującego szybkiego pomysłu na obiad, jednym słowem marsz na zakupy raz dwa trzy do Lidla idź też Ty! :D
piątek, 6 września 2013
Ciasto Basia bez pieczenia, sprawdzony przepis na małe co nieco :)
Dzisiaj ciacho! Tak co by na niedzielę każdy mógł zdążyć :) Piec go nie trzeba, więc nie ukrywajmy jest to dosyć duże udogodnienie co by przypadkiem nie spędzić w kuchni całego weekendu, który to pod względem pogodowym zapowiada się wyśmienicie!! :)
Historia ciacha jest krótka i nieskomplikowana dwa lata temu wyszukałam ja na moim ulubionym Wielkim Żarciu :) Jest pyszne, łatwe w przygotowaniu i myślę, że te dwa aspekty przemawiają za tym, że jest warte zrobienia! Polecam!! :)
Składniki: (na normalną tradycyjną blaszkę)
1,5kg jabłek
1,5szkl. cukru
2 cukry waniliowe
6 jajek (żółtek)
1,5 kostki masła
3 galaretki (smak wg uznania)
biszkopty
krem karpatkowy (gdy się idzie na łatwiznę to robi się go z torebki a jeśli chce się wykazać to trzeba zrobić samemu :) )
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym, dodać masło i nadal ucierać. Kolejno dodać starte na grubych oczkach jabłka odciśnięte z soku. Całość zmiksować do chwili połączenia składników.
Dno blaszki wyłożyć biszkoptami, na biszkopty wyłożyć masę i odstawić do lodówki.
Podczas schładzania ciasta przygotować krem do karpatki- (swój tudzież torebkowy zależy co kto preferuje). Wyłożyć na schłodzony krem jabłkowy, ponownie wstawić do lodówki.
Galaretki przygotować wg przepisu na opakowaniu gdy zaczną tężeć wylać na ciasto.
Wstawić do lodówki, najlepiej jak przeleży tam całą noc.
Ze względu na obecność surowych jaj trzymać w lodówce.
Jest też alternatywa dla tego jajecznego kremu, którą to przetestowałam na własnej skórze i żołądkach moich domowników. Mianowicie starte jabłka podgrzewamy w garnuszku gdy puszczą sok dodajemy 2 galaretki cytrynowe, mieszamy aż do czasu gdy galaretka się rozpuści, gorące jabłka wykładamy na blaszkę wyłożoną biszkoptami i czekamy aż masa wystygnie, po czym resztę robimy tak jak w przepisie powyżej. Moja wersja jest wersją light więc idealna dla tych, którzy maślane masy omijają szerokim łukiem i dla tych co panicznie boją się salmonellozy niemniej jednak z całego serca ją polecam, bo jest równie pyszna jak ta na maślanym wypasie :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego weekendu!
Historia ciacha jest krótka i nieskomplikowana dwa lata temu wyszukałam ja na moim ulubionym Wielkim Żarciu :) Jest pyszne, łatwe w przygotowaniu i myślę, że te dwa aspekty przemawiają za tym, że jest warte zrobienia! Polecam!! :)
Składniki: (na normalną tradycyjną blaszkę)
1,5kg jabłek
1,5szkl. cukru
2 cukry waniliowe
6 jajek (żółtek)
1,5 kostki masła
3 galaretki (smak wg uznania)
biszkopty
krem karpatkowy (gdy się idzie na łatwiznę to robi się go z torebki a jeśli chce się wykazać to trzeba zrobić samemu :) )
Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym, dodać masło i nadal ucierać. Kolejno dodać starte na grubych oczkach jabłka odciśnięte z soku. Całość zmiksować do chwili połączenia składników.
Dno blaszki wyłożyć biszkoptami, na biszkopty wyłożyć masę i odstawić do lodówki.
Podczas schładzania ciasta przygotować krem do karpatki- (swój tudzież torebkowy zależy co kto preferuje). Wyłożyć na schłodzony krem jabłkowy, ponownie wstawić do lodówki.
Galaretki przygotować wg przepisu na opakowaniu gdy zaczną tężeć wylać na ciasto.
Wstawić do lodówki, najlepiej jak przeleży tam całą noc.
Ze względu na obecność surowych jaj trzymać w lodówce.
Jest też alternatywa dla tego jajecznego kremu, którą to przetestowałam na własnej skórze i żołądkach moich domowników. Mianowicie starte jabłka podgrzewamy w garnuszku gdy puszczą sok dodajemy 2 galaretki cytrynowe, mieszamy aż do czasu gdy galaretka się rozpuści, gorące jabłka wykładamy na blaszkę wyłożoną biszkoptami i czekamy aż masa wystygnie, po czym resztę robimy tak jak w przepisie powyżej. Moja wersja jest wersją light więc idealna dla tych, którzy maślane masy omijają szerokim łukiem i dla tych co panicznie boją się salmonellozy niemniej jednak z całego serca ją polecam, bo jest równie pyszna jak ta na maślanym wypasie :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego weekendu!
środa, 4 września 2013
Węgierska potrawka z kiełbasą i groszkiem wg babci Stasi.
Drodzy moi!! 20 000 wejść za mną, nie powiem, żeby mnie ta wiadomość nie ucieszyła :)) Wspaniale, a teraz historia kolejnego przepisu! Mam go od mojej babci Stasi, która gdy byłam mała i garnki miałam tylko plastikowe często gotowała nam jakieś "nowości" zazwyczaj podpatrzone w kalendarzu tzw. "zdzieraku" lub też zasłyszane w radio. Ten jest z akurat ze "zdzieraka" i tak przypadł nam do gustu że robimy go niezmiennie od lat! Kiełbasa przygotowana w ten sposób smakuje wspaniale i nabiera zupełnie nowego charakteru. Potrawkę można jeść z ugotowanymi ziemniakami aczkolwiek w mojej rodzinie preferujemy wersję z pieczywem czy to z bułką czy z chlebem zawsze smakuje świetnie!
Składniki: (porcja dla 4 osób)
1/2kg kiełbasy śląskiej
1 duża cebula
1 słoik papryki konserwowej
1 kartonik przecieru pomidorowego
1 puszka zielonego groszku
1 duże kwaśne jabłko
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki papryki ostrej
1 łyżeczka cukru
sól i pieprz do smaku
Kiełbasę pokroić w plasterki i podsmażyć na patelni. Do kiełbasy dodać pokrojoną w cienkie piórka cebulę. Chwilę podsmażać, jak cebula się zeszkli dodać obrane ze skórki i pokrojone w grubsze plasterki jabłko, dalej podsmażać (ok.2-3min.) dodać paprykę pokrojoną w cienkie paski o dł. ok.3cm. Całość wymieszać, dodać pomidory, chwilę dusić, dodać odsączony z zalewy groszek. Doprawić paprykami, cukrem, solą i pieprzem. Dusić ok.5-10min.
Zajadać z pieczywem lub ziemniakami.
wtorek, 3 września 2013
Udka w sosie pieczarkowo-pomidorowym. Najlepszy przepis na udka z kurczaka ever!
No i mamy wrzesień, jako stale podróżująca studentka w tym miesiącu za moje miejsce docelowe obrałam moje rodzinne i ulubione Pomorze, a ściślej mówiąc tę część Pomorza, która słynie z lasów, jezior i mnóstwa grzybów! Niestety w tym momencie muszę wszystkich rozczarować grzybiarka ze mnie żadna a grzyby, które rozróżniam to pieczarki (czy to są w ogóle grzyby??), kurki (jak już są zapakowane na półce w sklepie lub też w koszyczku na targu hie hie) no i borowiki suszone, odnalezione w ten sam sposób co kurki ;)
Mimo wszystko przepis, którym się dzisiaj tutaj podzielę jest zacny i warty uwagi, ponieważ posmakuje nawet tym, którzy z drobiu najbardziej lubią wieprzowe bitki jednym słowem nawet tym, którzy kuraki omijają w swoim jadłospisie szerokim łukiem. Kurczak przygotowany wg tego przepisu jest rewelacyjny, miękki i wręcz rozpływający się w ustach, Szczerze polecam i zachęcam do wypróbowania.
Oczywiście ku uciesze mojej starszej siostry zwanej również moim osobistym cukierniczym guru przepis pochodzi z jednej z niemieckich gazet, których to moja fajna siostra jest szczęśliwą posiadaczką no i w których to ja również odnajduję niezliczone inspiracje kulinarne.
Składniki:
6 podudzi z kurczaka (tych tzw. "pałek")
sól, pieprz
60-70dag pieczarek
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
1 duża łyżka ziół włoskich (może zastąpić samą bazylią np.)
3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
400g śmietanki 30% (alternatywnie można użyć pół na pół śmietanki i jogurtu grecakiego w ramach odchudzania potrawy aczkolwiek polecam pierwotną wersję z samą śmietanką, bo smakuje obłędnie!!)
pieprz cayenne do doprawienia sosu
Udka umyć, wysuszyć. Doprawić lekko solą i pieprzem. Przyprawione mięso włożyć do naczynia żaroodpornego wysmarowanego wcześniej 2 łyżkami oleju. Włożyć do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika (z termoobiegiem) bez można ciut więcej 190stopni. Piec ok. 1h
W czasie gdy kurczak spokojnie piecze się w piekarniku cebulę pokroić w niezbyt drobną kostkę i zeszklić na 2 łyżkach oleju dodać umyte pokrojone w kostkę pieczarki oraz przeciśnięty przez praskę czosnek, smażyć do czasu aż cała woda z pieczarek odparuje, doprawić solą, pieprzem i ziołami. Do odparowanych pieczarek wlać śmietankę i dodać przecier, w razie potrzeby doprawić do smaku solą i pieprzem cayenne.
Podpieczone udka wyjąc z piekarnika, odlać wodę z tłuszczem która powstała podczas pieczenia. Na udka wylać gotowy sos, zapiekać ok.30-40min. w tej samej temperaturze, w której piekły się udka.
Kurczak przygotowany w ten sposób świetnie smakuje z pieczonymi ziemniakami lub z ciabatą i lampką wytrawnego czerwonego wina.
Serdecznie polecam i pysznie pozdrawiam!!
Mimo wszystko przepis, którym się dzisiaj tutaj podzielę jest zacny i warty uwagi, ponieważ posmakuje nawet tym, którzy z drobiu najbardziej lubią wieprzowe bitki jednym słowem nawet tym, którzy kuraki omijają w swoim jadłospisie szerokim łukiem. Kurczak przygotowany wg tego przepisu jest rewelacyjny, miękki i wręcz rozpływający się w ustach, Szczerze polecam i zachęcam do wypróbowania.
Oczywiście ku uciesze mojej starszej siostry zwanej również moim osobistym cukierniczym guru przepis pochodzi z jednej z niemieckich gazet, których to moja fajna siostra jest szczęśliwą posiadaczką no i w których to ja również odnajduję niezliczone inspiracje kulinarne.
Składniki:
6 podudzi z kurczaka (tych tzw. "pałek")
sól, pieprz
60-70dag pieczarek
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
1 duża łyżka ziół włoskich (może zastąpić samą bazylią np.)
3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
400g śmietanki 30% (alternatywnie można użyć pół na pół śmietanki i jogurtu grecakiego w ramach odchudzania potrawy aczkolwiek polecam pierwotną wersję z samą śmietanką, bo smakuje obłędnie!!)
pieprz cayenne do doprawienia sosu
Udka umyć, wysuszyć. Doprawić lekko solą i pieprzem. Przyprawione mięso włożyć do naczynia żaroodpornego wysmarowanego wcześniej 2 łyżkami oleju. Włożyć do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika (z termoobiegiem) bez można ciut więcej 190stopni. Piec ok. 1h
W czasie gdy kurczak spokojnie piecze się w piekarniku cebulę pokroić w niezbyt drobną kostkę i zeszklić na 2 łyżkach oleju dodać umyte pokrojone w kostkę pieczarki oraz przeciśnięty przez praskę czosnek, smażyć do czasu aż cała woda z pieczarek odparuje, doprawić solą, pieprzem i ziołami. Do odparowanych pieczarek wlać śmietankę i dodać przecier, w razie potrzeby doprawić do smaku solą i pieprzem cayenne.
Podpieczone udka wyjąc z piekarnika, odlać wodę z tłuszczem która powstała podczas pieczenia. Na udka wylać gotowy sos, zapiekać ok.30-40min. w tej samej temperaturze, w której piekły się udka.
Kurczak przygotowany w ten sposób świetnie smakuje z pieczonymi ziemniakami lub z ciabatą i lampką wytrawnego czerwonego wina.
Serdecznie polecam i pysznie pozdrawiam!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)