|
wybaczcie jakość zdjęcia niestety aura za oknem nie sprzyjała fajnym zdjęciom |
Sobota to dzień inny niż wszystkie u mnie w domu charakteryzujący się brakiem obiadu :) Dziwna sprawa ale jest w tym coś fajnego, bo w sobotę nigdy nie stoimy zbyt długo przy garach (o ile w ogóle stoimy, no chyba, że niedzielni goście tego wymagają) Nasze sobotnie obiady z reguły wyglądają albo jak tzw. "przegląd tygodnia" lub jakieś fastfoodowe jedzenie robione w domu. No cóż poradzę tak mamy i już. Stąd przepis na tortillę, który dla odmiany stworzyłam od A do Z sama z potrzeby mojego młodego wówczas żołądka i kubków smakowych pragnących wszamania tortilli z McDonalda (tak, pochodzę z prowincji i jestem z tej zdrowszej części populacji, która McDonalda widywała raczej od wielkiego dzwonu i stąd chyba te moje WOW gdy widziałam słynny żółty znaczek "M") no dobrze ale wracając do przepisu, stworzyłam go sama dobrych ładnych parę lat temu (7? 8?) i tak posmakował swego czasu znajomym, którzy u mnie jadali, że każdy wychodził z zapisaną kartką "jak to się robi" :) Legenda tortilli przeniosła się nawet ze mną na studia, gdzie serwowałam ją swoim ulubionym współlokatorom, którzy to wydaje mi się, że lubili mnie wtedy jeszcze bardziej :)
Dla przerażonych ilością składników: spokojnie mimo wszystko robi się ją łatwo i w miarę szybko (przecież wiecie, że nie lubię pracochłonnych potraw)
Składniki:
6 pszennych placków do tortilli (dla ambitnych: można zrobić wersję samodzielną swojską upiec placki samemu ale wtedy czas przygotowania wydłuża się niebotycznie więc przepraszam ale ja zostaję przy mniej zdrowej wersji ze sklepu, dziękuję :) )
Nuggetsy:
2 pojedyncze średniej wielkości piersi z kurczaka
1 opakowanie płatków kukurydzianych
1 czubata łyżeczka curry
po 1 łyżeczce czerwonej papryki słodkiej i ostrej
przyprawa do kurczaka (złocista)
2 jajka rozkłócone widelcem lekko osolone
Dodatki
1/2 sałaty lodowej pokrojonej w paski
1/2 ogórka ze skórką pokrojony w półplasterki
1 duży pomidor pokrojony w półplasterki
1 marchewka starta na dużych oczkach (na zdjęciu jej brak bo w tym momencie wyszła i nie załapała się do fotografowanej tortilli)
Sos pikantny
1/2 średniego pikantnego ketchupu
1 mała cebula
1/2 papryki czerwonej bardzo drobno posiekanej
dwie szczypty (lub trzy) pieprzy cayenne
Sos jogurtowy:
1 duży jogurt naturalny (używam Zott'a najbardziej pasuje mi jego konsystencja)
2 łyżki majonezu
1 łyżeczka ziół prowansalskich
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
sól, pieprz, cukier do smaku
Pierś z kurczaka pokroić w paski tak, aby otrzymać 12pasków. Posypać przyprawą odstawić do lodówki na czas przygotowywania reszty składników.
Składniki sosu pikantnego połączyć ze sobą, w razie potrzeby doprawić.
Składniki na sos jogurtowy również wymieszać, doprawić, odstawić.
Płatki kukurydziane zmielić lub potłuc tłuczkiem na miazgę. Dodać curry i papryki.
Przyprawionego kurczaka moczyć w jajku, płatkach i smażyć na złoty kolor.
Placki do tortilly podgrzać wg sposobu na opakowaniu.
Smarować pikantnym sosem, na to układać sałatę, potem dwa kawałki kurczaka, warzywa, na końcu polać sosem (nie ma co przesadzać z ilością, bo potem się nie chce zawinąć a sos wycieka).
Zawijać w następujący sposób: najpierw dolna krawędź, potem boki.
Jeść od razu po przygotowaniu.
Gwarantuje, że praca jaką włożycie w przygotowanie tej tortilli Wasze kubki smakowe docenią po stokroć! :)