Pierogi uwielbiam! Od niedawna mogę powiedzieć, że wszystkie! Bo nawet ruskie przypadły mi do gustu... :) Dzisiaj jednak będzie o pierogach, które poznałam za sprawą przeprowadzki na drugi koniec Polski... ;) Właśnie na Podkarpaciu za sprawą tego, że kapusta i kasze wszelkiej maści trzymają się tutaj mocno rozsmakowałam się w nich ogromnie i właśnie z takimi składnikami moja teściowa robi pierogi, które stały się jednymi z moich ulubionych. Oczywiście jako doświadczona kucharka ona robi to na tzw. 'oko' ja natomiast metodą prób i błędów wypracowałam swoje proporcje, które prezentuję Wam poniżej :)
Składniki:
Ciasto na pierogi z dwóch i pół szklanki mąki (przepis tutaj klik)
Farsz:
20dag kwaśnej kapusty kiszonej
dwie solidne garści suszonych grzybów leśnych
1 woreczek - 100g ugotowanej kaszy gryczanej - ważne aby ją nieco przegotować nie powinna być sypka wtedy nasz farsz nie będzie chciał współpracować lepiej pierogów
1 średnia cebula biała
sól, pieprz do smaku
Grzyby namoczyć najlepiej na kilka godzin/noc a następnie w niewielkiej ilości wody ugotować, odcedzić.
Kapustę ugotować do miękkości, odcisnąć, przestudzić i drobno posiekać.
Na patelni rozgrzać tłuszcz, wrzucić posiekaną drobno cebulę, zeszklić dodać posiekaną kapustę i grzyby, całość przesmażyć dodać ugotowaną kaszę, wymieszać, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Gdy farsz przestygnie formować w dłoniach kulki wielkości orzecha a następnie lepić pierogi.
Pierogi wrzucać na wrzącą wodę wcześniej lekko posoloną. Gotować do wypłynięcia, odcedzić omaścić cebulką, najlepiej usmażoną na oleju lnianym (wtedy będzie już podkarpacko do kwadratu! - olej lniany nie tłoczony na zimno gdyby ktoś chciał już mnie hejtować, że tak bezczeszczę dobro natury! ;)
No ba! Podkarpacie rządzi!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierożki z kapustką :)
OdpowiedzUsuń