Wszędzie trąbią o promocjach na zeszyty, podręczniki i tenisówki więc można by rzec: jesień tuż tuż :) Ale zanim jesień rozgości się u nas na dobre przed nami jeszcze 3 tygodnie kalendarzowego lata, które radzę dobrze wykorzystać np. grillując pyszny chlebek :))
Z tego co mi się coś po głowie tłucze przepis ten przytargała do domu moja kochana Sis i tak już został, bo chleb przygotowany w ten sposób śmiało przyćmi każdą grillowaną kiełabsę (nawet śląską! ;) )
Polecam postokroć, bo marynata ta nie wymaga zbyt wiele zachodu a zachwytu wśród gości może nam przyspożyć co nie miara! Dlatego też do kuchni raz raz i zabierać się do roboty :))
Składniki:
1/2szkl. oleju
4 średniej wielkości ząbki czosnku
1 czubata łyżeczka vegety (tak wiem trucizna i świństwo, kto tak uważa robić nie musi ;) )
Olej wlać do małego słoiczka, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, wsypać przyprawę. Słoik zakręcić i energicznie potrząsając wymieszać wszystko. Czosnkowy olej odstawić na 2-3 doby do lodówki. Przed użyciem ponownie wstrząsnąć. Smarować pędzelkiem kromki chleba/bułki i kłaść na rozgrzany ruszt, grillować na złoty kolor.
Pysznie polecam!!
Ps. Olej przygotowany na świeżo też jest ok i smakuje nieźle ale taki odstany ma swój niezwykle aromatyczny czosnkowy smak! :)
Już sobie wyobrażam ten zapach! A wegetę też stosuję, a już zwłaszcza "delikat" Knorra i wcale nie udaję, żem taka bezumamowa w kuchni.
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze! :)
Usuńjeszcze odrobina glutaminianu nikomu nie zaszkodziła... :))