Dzisiaj coś na ząb dla tych, którzy lubią zjeść coś pysznego niekoniecznie spędzając cały dzień w kuchni. Bułeczki przygotowane w ten sposób, to autorski przepis Eli, mojej osobistej testerki. Historia bułek sięga jej szalonych lat młodzieńczych, w której to szukała alternatywy dla nudnej jajecznicy i... z całą pewnością można stwierdzić, że znalazła! Bułki są sycące więc zadowolą nawet największego głodomora! Gwarantuję, że nawet tym, którzy za jajecznicą nie przepadają również przypadnie do gustu!
Składniki podane w proporcjach orientacyjnych, ponieważ można je dowolnie modyfikować! :)
Składniki (na 2 porcje)
1 średnia cebula
1 laska kiełbasy zwyczajnej
1 mały słoik papryki konserwowej
4-5 jajek
sól, pieprz
2 plastry żółtego sera
2 bułki poznańskie/zwyczajne
Cebulę i kiełbasę pokrojoną w drobną kostkę podsmażyć na niewielkiej ilości oleju.
Do podsmażonej kiełbasy z cebulą dodać pokrojoną w drobną kostkę paprykę, chwilę jeszcze podsmażać.
Do miski wybić jajka, roztrzepać, dodać pieprz i sól.
Jajka wylać na smażącą się kiełbasę z dodatkami, smażyć do uzyskania konsystencji średniowysmażonej jajecznicy (nie lejącej się ale też nie zbitej tak, że można nożem kroić)
Bułki przekroić na pół, wydrążyć miąższ (o ile środek bułki może być nazwany miąższem :D).
Bułeczki napełnić jajecznicą, przykryć plastrem żółtego sera (ser można posypać słodką czerwoną papryką).
Zapiekać w piekarniku do całkowitego rozpuszczenia się sera.
Jeść od razu po wyjęciu z piekarnika solo lub z ketchupem (najlepiej swojskim Polecam! )
Robie bardzo podobne, tylko daje nieco inny farsz do wnętrza. Zawsze wychdozą super smaczne!:) Twoje na pewno też są wyśmienite:)
OdpowiedzUsuń