Nazwa nieco tajemnicza za to potrawa prosta jak budowa cepa ;) Przepis na to małe co nieco stworzył się dzisiaj sam gdy kiszki grały już marsza a w lodówce znalazłam parówki i warzywa na patelnię. Połączenie tych jakże odmiennych (jeśli chodzi o walory żywieniowe) ogólnie dostępnych produktów. Mimo to jest pysznie, na każdą kieszeń i dla tych zabieganych, i tych głodnych też!
Składniki:
1opakowanie warzyw na patelnię (ja miała wersję włoską bez ziemniaków aczkolwiek te z ziemniakami byłby chyba nawet fajniejsze, bo bardziej treściwe <- jeśli mowa o gotowaniu dla męskiej części populacji)
4-6 cienkich parówek wieprzowych (o dużej zawartości mięsa, nie tych z kartonu ;) )
1 ząbek czosnku
olej
sól, pieprz, ulubione przyprawy
Parówki pokroić w plasterki, wrzucić na rozgrzany olej, podsmażać do czasu aż parówki zaczną się rumienić, wtedy dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, podsmażać ok. 2min. uważając aby czosnek się nie przypalił.Do czosnkowych parówek dodać warzywa. Dusić do czasu aż warzywa będą miękkie.
Doprawić do smaku ulubionymi przyprawami.
Zajadać solo lub z bułeczką.
Uwielbiam, kiedy wracam znurana z zajęć i nie chce mi się robić nic do jedzenia :D
OdpowiedzUsuńdzisiaj właśnie miałam taki dzień jak mówisz :)
UsuńZamiast parówek - kabanosy - miam!
OdpowiedzUsuńooo tak ale wtedy robi się wersja exclusive! ;)
UsuńTakie warzywa to super opcja "na szybko" kiedy nic się nie chce :) Ja jednak najczęściej dorzucam tofu ;)
OdpowiedzUsuń