Karpatka to ciasto, które zaskarbiło sobie u mnie sympatię stosunkowo niedawno jako dziecko, gustowałam raczej w ciastkach niżeli ciastach z karpatką na czele, którą omijałam szerokim łukiem ;) Gdy moje kubki smakowe dorosły i gusta się zmieniły karpatka zawładnęła moim sercem na dobre! A to za sprawą tytułowej Anety, czyli bratowej mojej bratowej, której to mama jest mistrzynią karpatki i która to w hojnym geście podzieliła się tą tajną recepturą z młodym kulinarnym zapaleńcem! ;) Karpatka z tego przepisu to karpatka IDEALNA! Nie przesadzam w tym momencie, bo naprawdę jest jak mówię, lepszej nie jadłam i szczerze wątpię, że kiedykolwiek trafię na lepszą. Karpatka z tego przepisu to coś obłędnie pysznego, za co każdy facet lub też dziecko będą Cię wielbić pod niebiosa aż do skończenia blaszki co nastąpi z pewnością bardzo szybko! ;) Przepis banalnie prosty, obiecuję, że wyjdzie każdemu, nawet tym, którzy do tej pory rozkoszowali się karpatką w wersji kartonowej... ;) Sis pozdrawiam Cię w tym momencie :)
Składniki:
Na ciasto:
1szkl. wody
1/2 kostki margaryny
1szkl. mąki
4 jajka
Wodę z margaryną zagotować. Wsypać mąkę, energicznie mieszając, gdy powstanie jednolita masa zdjąć z ognia przestudzić. Dodać jajka, zmiksować. Podzielić na 2 części. Upiec w temp. 190stopni ok.20min. (zawsze robię to na oko gdy ciasto przestanie "bąbelkować") na blaszce wyłożonej papierem lub natłuszczonej. (Wymiary blaszki: 25cmx30)
Krem:
2szkl. mleka
1/2szkl. cukru
1 łyżeczka masła
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
2 opak. cukru wanil.
1 kostka margaryny
1szkl. mleka zagotować z cukrem i cukrem waniliowym oraz 1 łyżeczką masła.
Do szklanki zimnego mleka dodać mąkę ziemniaczaną i pszenną, wymieszać. Wlać do gotującego się mleka. Zagotować, stale mieszając by budyń się nie przypalił. Przestudzić.
1 kostkę margaryny utrzeć na puch , stale ucierając stopniowo dodawać masę budyniową, utrzeć na gładką masę. Wyłożyć na ciasto, przykryć drugim plackiem. Posypać cukrem pudrem. Najlepiej smakuje schłodzona.
Oj, wypraszam sobie karpatke pieke takze bez mieszanki kartonowej. Chociaz nie ukrywam, ze kartonowa zdarza sie raz na ruski rok (zazwyczaj po odwiedzinach polskiej Biedronki) i jest to spowodowane brakiem odzewu naszej bratowej na moje prosby zalatwienia mi przepisu od Anety oraz zwyklym lenistwem :) Ale teraz przepis juz mam, wiec i karpatka kartonowa raczej juz nie bedzie goscic na naszym stole, za co pragne Ci bardzo podziekowac :)
OdpowiedzUsuńuwierz, że tą robi się równie łatwo i szybko jak tą z kartonu ;)
Usuńa jakie wymiary blaszki? dawno dawno nie jadlam i chyba sie skusze jutro:) pozdrawiam .Zuzanna
OdpowiedzUsuń25cmx30 zrób koniecznie, bo warto! :)
Usuń