Dzisiaj coś dla żądnych porządnego kawałka mięcha! Przepis na tą karkówkę sięga czasów mojego wczesnego studiowania w Grodzie Gryfa ;) robiłam ją wtedy dość często chyba dlatego, że nie wymagała zbyt wiele uwagi a do tego była pyszna. Mięsko przygotowane w ten sposób jest kruche, mięciutkie, po prostu przepyszne! Polecam wszystkim mięsożercom! Smakuje wspaniale i posili nawet największego głodomora! Z racji zbliżających się świąt bez problemu może posłużyć za danie główne na świątecznym obiedzie :)
Składniki:
0,5kg karkówki
4 ząbki czosnku
majeranek
słodka papryka
sól
pieprz
musztarda
ketchup
2 cebule
Karkówkę pokroić na 1,5cm plastry, rozbić.
Karkowe kotlety natrzeć
solą, ziołami, papryką i pieprzem oraz przeciśniętym przez praskę
czosnkiem, na wierzch mięsa położyć pokrojoną w krążki cebulę.
Zostawić na noc w lodówce.
Na
drugi dzień smarować kotlety z obu stron musztardą i ketchupem,
układać w naczyniu żaroodpornym na wierzch każdej warstwy ułożyć tę samą
cebulę która została z nocnego peklowania.
zapiekać pod przykryciem ok. 40-50min. w piekarniku nagrzanym do 200st.
Moja Marysia bardzo często robiła taką karkówkę, ale dawała dużo sosu więc samo danie było dosyć ciężkie (nie obgadując). Buniowa wersja wygląda lekko i zdrowo - mniammissima! (nie obrażając Włochów)
OdpowiedzUsuńNo, za ten talerz to mój Jurand nawet gary by Ci pomył ;-)
OdpowiedzUsuń