Kanapki do pracy to w moim przypadku zło koniecznie od najmłodszych lat jakoś ciężko było mi przełykać suche kromki z wędliną i serem. Tak, w tym przypadku jestem wybredna i marudna (co jeśli chodzi o jedzenie jest raczej sporadyczne). W czasach szkolnych na kanpaki byłam skazana, na studiach było już w tym różnie szeroki świat gastronomii w rodzie Gryfa często skutecznie zastępował kanapkus popspolitus :) Gdy zaczęłam pracować moje żywienie wkroczyło na nowe tory! Wreszcie jak cżłowiek mogę zabierać ze sobą sałatki, naleśniki i inne posiłki, które nadają się do pojemnika :) Dosyć niedawno w Biedronce natrafiłam na świeżego ananasa i nic by w tym dziwnego nie było jednak był przecięty na pół stąd skusił mnie swą wagą i tym, że nie zapłacę za niego jak za zboże ;) Często mam tak, że najpierw coś kupuję potem dopiero myślę co z tego zrobię w kuchni tak było też i tym razem. Pół z połowy zjedliśmy z M. solo, ot po prostu samego jednak drugą połówkę postanowiłam zagospodarować do mojego pracowniczego posiłku jak postanowiłam tak zrobiłam! :) Kuskus z kurczakiem i ananasem to w moim przypadku odkrycie na miarę odkrycia smaku pierogów ze szpinakiem! :) Polane sosem tysiąca wysp sałatka sprawia, że człowiek podczas przerwy w pracy ma wrażenie, że przeniósł się na Hawaje a młoda hawajaka zaraz poda drink w ananasie ;) Myślę, że taka sałatka świetnie sprawdzi się również na imprezie podana na półmisku. Najważniejsze jest to aby dodać świeżego ananasa to on robi w tym daniu całą robotę! :)
Mięso pokroić w kostkę, wymieszać z łyżeczką przyprawy i łyżką oliwy z oliwek. Odstawić na 30min. do lodówki. Kuskus zalać wrzątkiem przykryć aby spęczniał. Z majonezu, ketchupu i czosnku zrobić sos. Kurczaka podsmażyć na suchej patelni (starczy oliwa, w której był zamarynowany). Ananasa pokroić w kostkę. Kuskus wymieszać z kurczakiem, dodać kukurydzę, ananasa oraz pokrojonego w półplasterki ogórka (ze skórką). Całość polać sosem.
O, bardzo smakowicie...
OdpowiedzUsuń:)